Migmar Dorjee westchnął częściowo z ulgi pod wpływem leczenia a częściowo z zawodu nad naiwnością koleżanki - Aiko słońce ty moje! Wyglądało tak jakbyś uratowała życie ambasadora tyranów którzy więzią twoich rodziców i ty mi mówisz że nie poszłaś nawet POROZMAWIAĆ z tym cholernym ambasadorem?! Trzeba było spróbować wykorzystać sytuacje żeby poprawić sytuacje twoich biednych rodziców! Na wichry przodków jaka ty jesteś naiwna moja droga... Masz dobre serce ale powinnaś się trochę cwaniactwa poduczyć od Hidekiego aż mi żal twoich rodziców mogłaś im przecież pomóc!- Jęknął załamany straconą okazją na wykorzystanie jego poświęcenia. |