Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-08-2022, 00:20   #12
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Nosferatu pokiwał głową uważnie słuchając Pani Szeryf gdy usłyszał o możliwości wycofania się starcze usta skrzywiły się jakby rozgryzł cytrynę
- Jam jest biczem Bożym na grzeszników, karą na morderców i stróżem brata mego we krwi Kaina. Za stary jestem na imprezy Jaśnie Pani Szeryf ale dołożę wszelkich starań aby ta Bestia została uśpiona jeszcze tej nocy... Polityka niewiele mnie obchodzi najlepiej się czuje w mojej ptaszarni lecz nie mógłbym dalej istnieć gdybym po usłyszeniu o tej tragedii nie zrobił wszystkiego co w mojej mocy aby zniszczyć to zło i ocalić biedne śmiertelne owce - Rzekł z emfazą i skłonił się przed ruską szlachcianką.

- Dobra, kochani koledzy i koleżanki z koterii mam do dyspozycji spory samochód citroen c4 picasso jeżeli ktoś potrzebuje podwiezienia i nie przeszkadza mu klatka z gołębiami to zapraszam. Wojownik ze mnie jak z koziego zada fanfary ale sądzę że moje kochane ptaszęta powinny znaleźć nasz cel a jak już go znajdziemy to mimo braku umiejętności stanę do walki choćby żeby zablokować drogę ucieczki. Do zobaczenia Pani Szeryf niech Kain ma nas w swojej opiece a Mroczna Matka Lilith doda mocy darom naszej krwi! Mam nadzieje, że skontaktujemy się jeszcze dziś meldując wykonanie zadania - Skłonił się ponownie i wyszedł z pomieszczenia nie chcąc czekać.

Musiał nadać wiadomość! Każda chwila była na wagę złota Demiurg jeden wie czy to monstrum właśnie kogoś nie osuszało ?!

***

Wampir z ulgą założył patchwork i maskę wyszedł przed klub i podszedł do zaparkowanego srebrnego samochodu.
- Dostaliśmy zlecenie Pani Safona może być zainteresowana tym że kazali mi złapać szaleńca który dał się porwać Bestii i łamię Maskaradę potem ci opowiem o koterii żebyś mógł wysłać jej raport- Opowiedział szoferowi po zamknięciu drzwi.
Rodrequez westchnął nie chciało mu się jednak poprawiać starca który zawsze przeinaczał imię Premiry Meksyku Fiorenzy Savony

Z klatki wyciągnął gołąbka Gustawa zaczął przymilnie gruchać do uśpionego stworzenia budząc go jednocześnie spokojnym głaskaniem:
- Jedzenie?- Zapytało zaraz po przebudzeniu, wyrośnięte bydlątko o prostym rozumku, ciekawie spoglądając przekrzywionym łbem na opiekuna.
- Tak mój ty Skarbie! Potrzebuje abyś szybciutko poleciał do domu, znalazł młodego panicza i dostarczył mu liścik- Gruchał dobrotliwie starzec korzystając z darów krwi aby przemawiać do zwierzęcia w jego mowie. Podsunął mu garść ziarna. Jako że ptaki w przeciwieństwie do większości ssaków nie posiadają zwieraczy jedzenie oznaczało natychmiastowe wydalanie co Carlowi nie przeszkadzało.

Roger podał mu długopis i zwitek papieru na którym Miechowy szybko napisał
Cytat:
J. przywieź mi łuskane orzechy włoskie i nerkowce, potrzebuje też twojego nowego projektu i szczątek krzesła z przedpokoju. Weź taksówkę i podjedź w okolice lotniska Orlo
Dzieciak pracował ostatnio nad pałką w którą ponabijał kły i pazury zwierząt za pomocą młotka. Choć pałka była szczodrym określeniem na gruby kawałek konara który oderwał się od drzewa podczas wichury ale lepsze to niż nic prawda? Resztki krzesła z Ikei będą równie dobrym kołkiem jak cokolwiek innego.

Poprosił szofera aby podjechał na chwilę do jakiegoś zaułku, no bo wypuszczanie gołębia pocztowego z samochodu przed klubem byłoby... Podejrzane? Ekscentryczne ? Nie chciał przyciągać niepotrzebnie uwagi.

Podczas krótkiej przejażdżki wyciągnął z kieszeni komórkę Nokie 301 z 2011 rozpakował ją z folii aluminiowej którą była obwiązana niczym ziemniak pieczony w ognisku włożył baterie, kartę SIM i wysłał SMSa do schroniska prosząc o "kacowe" bo spotkał koleżankę z czasów szkolnych i poszedł w tango. Po otrzymaniu potwierdzenia ponownie rozłożył aparat a potem szczelnie owinął tworząc domową wersje klatki Faradaya.

- Roger zawieziesz mnie w pobliże lotniska a potem zabierasz dzieciaka i jedziecie do domu jasne ? Jeżeli wszystko się uda wyślę wam gołębia z wiadomością - Ustalił z podwładnym następnie wypuścił Gustawa.

Przygłupi ancymon zaczął wznosić się w powietrze gruchając do samego siebie -LECE, LECE, LECE!- Wampir roześmiał się rozkoszując się dźwiękiem jaki wydawało powietrze przepływające przez lotki piór oddalającego się posłańca.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 24-08-2022 o 17:01.
Brilchan jest offline