Chloe szybko przygotowała się do wyjścia uśpiła mutanta za pomocą mikstury i odłożyła w mniej eksponowane miejsce w kuchni. Zajrzała jeszcze do dziewczyny i podała jej ten sam wywar. „Nie powinna ona i mały obudzić się zanim wrócimy”. Celahir i Otto pozostali w domu pilnując malca i matki.
Dzięki magii elf szybko i bez przeszkód dostali się do przyjaciela Wolfganga. Mieszkał on nieopodal Królewskiej Akademii Muzycznej w dzielnicy Osttor. Długo trwało zanim ktoś zareagował na pukanie. Drzwi otworzył zaspany młodzian długo przyglądał się gościom wreszcie zawołał rozpoznając Wolfagna. - Wolgang druhu cóż cię to sprowadza do Middenheim. Dlaczego o takiej nieludzkiej porze ale wejdźcie nie stójcie na dworze - szybko przeprowadził was do salonu po drodze budząc gospodynię. - Karin bądź łaskawa i przygotuj nam jakąś przekąskę – powiedział biorąc tacę z karafką wina i kielichy.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |