20-08-2022, 18:07
|
#100 |
| Stare ruiny w Dolinie Zelbadu
Początkowo Melissa tylko przyglądała się i przysłuchiwała poczynaniom jej towarzyszy. Nadal zachodziła w głowę, jakim cudem Inez i Petra przegapiły ruiny i wieżę. Nawet zakładając, że były zaspy. Z zamyślenia wyrwała ją wymiana zdań między Golim, jego dwójką towarzyszy i Gretą.
Nie uśmiechała jej się ani niebezpieczna wspinaczka, ani moczenie w tej zatęchłej wodzie. Nie wiadomo jakie choróbska można było w niej złapać. O czym poinformowała pozostałych.
- Nie szarżowałabym z tymi drzwiami do piwnicy. Moczenie się w tej wodzie może skończyć się jakąś paskudną infekcją, a w samej piwnicy pewnie w tej wilgoci niejedna trująca pleśń wyrosła. Szansa, że znajdziemy tam coś więcej niż chorobę albo zatrucie jest niska. Co do wieży, czy ktoś z tutaj zebranych w ogóle umie się wspinać?
Najchętniej namówiła by Inez do powrotu do obozu, ale Petra nie dałaby jej potem żyć, wypominając jej to pewnie aż do Bastionu, a może nawet i dłużej. Cóż, podzieliła się swoimi spostrzeżeniami i przestrzegła przed potencjalnym ryzykiem. Była medykiem, nie przepatrywaczem. Inez dowodziła tą wyprawą, nich ona zdecyduje.
Tymczasem Melissa podeszła do Bruna i pogłaskała go z czułością po głowie.
- Tobie też się tutaj nie podoba piesku?
__________________ Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni... |
| |