Dowiedzieli się niewiele, no ale trudno było sadzić, że każdy napotkany człowiek będzie mógł im służyć przydatnymi informacjami.
A że niektórzy mówili, że ranek jest mądrzejszy od wieczora, Orgof, po skromnej kolacji, udał się na spoczynek.
Pobudka była niespodziewana, a jej "powód" stał niedaleko i, najwyraźniej, życzył sobie czegoś od elfa.
Orgof, nie zastanawiając się długo, wstał i ruszył w stronę nieznajomego. Nie budził kompanów, bowiem nie wiedział, czy parę osób nie spłoszy tamtego.