Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-08-2022, 05:07   #111
Highlander
 
Connor's Avatar
 
Reputacja: 1 Connor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputację
Wojna straszna rzecz pomyślał sobie Zygfryd. Najgorsze w wojnie jest to, że dobro przestaje być dobrem, a zło przestaje być złem. Nie powiedział tego jednak. Tak jak wiedział, że teraz przyznanie się, że sam jest czarodziejem mogło jedynie w zaistniałej sytuacji jedynie pogorszyć sprawę i ochłodzić nastroje. Swoją drogą ubolewał nad tym, że to przedstawiciel własnie jego profesji zachował się tak niegodnie, a wręcz nawet podle i tchórzowsko. Pocieszał się tylko, że prawdopodobnie w każdej profesji znajdzie się nie jedna tak czarna owca. To nie było jednak pocieszeniem, a stwierdzeniem smutnego faktu.

- Nic tu po nas. - Rzekł Zygfryd wyłapując desperacje spojrzenie krasnoluda z niemym wezwaniem pomocy.
- Myślę, że dziś już niczego więcej się nie dowiemy. Trza by znaleźć miejsce na nocleg, a może ranek przyniesie nam jakieś nowe możliwości. - Dodał szybko.
 
__________________
Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty. A co jest drugim. Biały Wilku?
- Nie ma przeznaczenia - jego własny głos. - Nie ma.
Nie ma. Nie istnieje. Jedynym, co jest przeznaczone wszystkim, jest śmierć.
Connor jest offline  
Stary 20-08-2022, 23:42   #112
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Gabriel nie uspokoił się tak do końca, ciągle tłumiąc ciche łkanie. Wyglądało na to, że był w swoim obozie zupełnie sam, przynajmniej na razie. Mistrzowie oddalili się, by świat mógł podążać dalej zgodnie z dziejową prawdą i w trudnych warunkach wykuć charakter kolejnego, silnego człowieka.

Świątynna cela nie była okazałym obiektem, ale była cała do ich dyspozycji, wliczając w to trzy sienniki, miskę na wodę, stolik i trzy stołki. Do celi wchodziło się przez drewniane drzwi ze skoblem, a wyjrzeć można było na dziedziniec przez wysokie i wąskie, niby luk strzelecki, okienko. Mistrzowie chętnie udali się na spoczynek, po długim i obfitującym w wydarzenia dniu. Do świtu pozostało im mniej czasu niż zwykle.

Nie wszystkim noc przyniosła zupełny spokój. Cichy szmer obudził Ogrofa, który otworzył oboje oczu i zwrócił głowę ku źródłu dźwięku. Na dziedzińcu stał mężczyzna ze świątyni z płomiennym medalionem i wyraźnie wpatrywał się w elfa. Patrzył i czekał, a gdy złapał kontakt wzrokowy machnął ręką, przywołując elfa do siebie, na dziedziniec.
 
Avitto jest offline  
Stary 21-08-2022, 12:17   #113
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Dowiedzieli się niewiele, no ale trudno było sadzić, że każdy napotkany człowiek będzie mógł im służyć przydatnymi informacjami.
A że niektórzy mówili, że ranek jest mądrzejszy od wieczora, Orgof, po skromnej kolacji, udał się na spoczynek.

Pobudka była niespodziewana, a jej "powód" stał niedaleko i, najwyraźniej, życzył sobie czegoś od elfa.
Orgof, nie zastanawiając się długo, wstał i ruszył w stronę nieznajomego. Nie budził kompanów, bowiem nie wiedział, czy parę osób nie spłoszy tamtego.
 
Kerm jest offline  
Stary 21-08-2022, 18:29   #114
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Gdy Orgof wyjrzał zza ceglanej arkady na dziedziniec, typ ze świątyni pospiesznie podszedł bliżej. Wyciągnął do elfa rękę z lotką strzały z rodu czarodzieja.
- Kim jesteś? – zapytał szeptem Orgof.
Nieznajomy skrzywił się brzydko. Krótko kręcił głową na boki, a w końcu otworzył usta. Miał wycięty język.

Elf został mocnym uściskiem pociągnięty w cień arkady, gdzie nocny gość napisał węglem na kawałku papieru słowa „poparzony dobry”. Nieznajomy, upewniwszy się, że Ogrof odczytał treść, zjadł zapisany skrawek.

Nieznajomy gestami nie pozwalał za sobą podążać dłużej. Udał się do celi w sąsiednim skrzydle świątyni.
 
Avitto jest offline  
Stary 22-08-2022, 18:21   #115
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Poparzony dobry?
Te słowa nic Orgofowi nie mówiły, przynajmniej w tym momencie. Ale upierzenie strzały z kolei mówiło bardzo dużo.

- Gdzie go znaleźć? - spytał.
Niemowa pokręcił głową, jakby nie miał pojęcia, a potem poszedł.

Dalsza wymiana poglądów z niemową zdała się Orgofowi w tym momencie niemożliwa, a wyprawa w poszukiwaniu jakiegoś poparzonego osobnika była bez sensu.
Budzenie kompanów i dzielenie się z nimi najnowszymi informacjami również było bez sensu, więc elf schował lotkę, a potem wrócił na swoje posłanie.
 
Kerm jest offline  
Stary 23-08-2022, 10:47   #116
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Krugan obudził się na dźwięk dzwonów. Przeciągnał, aż coś głoś strzeliło. Poszedł zobaczyć, gdzie ludzie modły odbywają. Bardziej z ciekawości, by się przyjrzeć im rytuałom, niż z potrzeby modlitwy. Poza tym i tak sen nie przyniósł mu żadnych pomysłów. Być może chwila zadumy w przybytku bożym pozwoli mu rozjaśnić myśli i podpowie, gdzie dalsze kroki skierować. Wychodząc nie chciał budzić towarzyszy, ale wśród licznych talentów, jakimi obdarzono khazadów, bezszelestność się nie znalazła.

Potem ruszył na miasto, szukając pobratymców. Swojakowi, do tego kapłanowi Gazula, powinni powiedzieć to, czego nie chcieli wyjawić ludzi. O Atoriusie.
A poza tym, może oni coś słyszeli o nowicjuszu Hubercie, von Grossheim, pannie Róży? Szansa nikła, ale trzeba być cierpliwym i pytać. Mogli pewnie też coś powiedzieć o kopalni chromy. Każda kopalnia wszak musiała przynajmniej jednego khazada zatrudniać.

No i jeszcze... miał za zadanie odkryć zgniłą brodę. Być może coś plugawego dręczyło krasnoludy w tym ludzkim mieście? Wieści trzeba było zebrać.
 
Gladin jest offline  
Stary 23-08-2022, 12:06   #117
Highlander
 
Connor's Avatar
 
Reputacja: 1 Connor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputację
Zygfryd obudził się jako ostatni. Elf i krasnolud już się krzątali przy czym krasnolud oznajmił towarzyszom, że rusza się rozejrzeć i wyszedł jako pierwszy.

Zygfryd wiedział, że każdy z nich miał dziś swoje spawy do załatwienia i także postanowił rozejrzeć się tu i tam. W końcu byli dla siebie obcymi, jednak z drugiej strony zdążył się już przyzwyczaić do ich ciągłego towarzystwa. To było dla niego coś nowego.

Najpierw zaspokoił swój głód w gospodzie. Posiłek był skromny ale pożywny. Widać było, że nastały ciężkie czasy.
W oczekiwaniu na przybycie nowego przedstawiciela Kolegium Magów nie miał za bardzo co ze sobą począć, więc postanowił się udać w kierunku gdzie miał się wkrótce odbyć turniej rycerski. Chciał zobaczyć jak idą przygotowania do niego, Jednocześnie przypuszczał, że tam powinien najmniej rzucać się w oczy co da mu dodatkową okazję do rozejrzenia się po okolicy.
 
__________________
Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty. A co jest drugim. Biały Wilku?
- Nie ma przeznaczenia - jego własny głos. - Nie ma.
Nie ma. Nie istnieje. Jedynym, co jest przeznaczone wszystkim, jest śmierć.
Connor jest offline  
Stary 23-08-2022, 13:34   #118
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Orgof wstał gdy rozdzwoniły się dzwony.
Zdecydowanie nie mógł powiedzieć, ze się wyspał, ale to nie było wszak ważne - ważniejsze, że dowiedział się czegoś o bracie. Niewiele co prawda, ale lepsze to, niż nic.

Podzielił się towarzyszami informacją o nocnym spotkaniu, a potem - podobnie jak oni - wyruszył na miasto. Miał zamiar coś zjeść, a poza tym - rozpytać o kogoś, kogo można by nazwać poparzonym.
 
Kerm jest offline  
Stary 24-08-2022, 19:27   #119
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Krugan

W głównej nawie świątyni krasnolud spędził niewiele czasu. Ludzie preferowali adorację świętych symboli poprzez procesje – pojedyncze nabożeństwo stanowiło, jak się zdawało, jedno przejście nawą wzdłuż zewnętrznych murów świątyni. Z niezadowoleniem skonstatował więc, że ludzkość kręci się w kółko, i z taką myślą opuścił przybytek, wzniesiony ku chwale Sigmara.

Krugan kręcił się po ulicach, lecz bóg tylko raczył wiedzieć, dlaczego ludzie zdawali się go unikać. Choć nie dotyczyło to wszystkich, to jednak odwracali głowy i zmieniali kierunek marszu, gdy szedł z naprzeciwka. W końcu zaczepił kogoś przystającego doń klasą – rozgadanego sigmarytę powtarzającego przykazania młodzieży przy rogu, gdzie znajdowała się szkoła.
Według nauczyciela w mieście nie było krasnoludów. Podobno w osadzie górniczej było ich kilku i przybywają na obchody niektórych świąt, ale było to rzadkie zjawisko i zwykle nocowali „Pod Pijanym Kozłem”.

W tawernie krasnolud wciąż nie miał szczęścia – karawana z kopalni dopiero miała przybyć. Choć zapowiedzeni byli na wczoraj, jeszcze się nie zdarzyło, by przybyli w umówiony dzień.


Zygfryd

Gospoda „U Marthy” gościła tego dnia wielu. Porcje prostej i przygotowanej oszczędnie strawy były wydawane w przystępnej cenie, a właścicielka strofowała pomagiera, jak ma wyposażyć wózek, z którego miała ruszyć sprzedaż pod polem turniejowym.

Czarodziej, już z pełnym brzuchem, co było z dawna wyczekiwanym odczuciem, przeszedł na błonia nad rzeką, niby mimochodem skręcając do niedawno odwiedzonego obozowiska. A było tam doprawdy jak w ulu.
Dla mieszkającego niemal od zawsze z dala od miasta Zygfryda ilość ludzi, odgłosów i zapachów była przytłaczająca. Choć starał się nikomu nie zawadzać, co chwila ktoś go potrącał, ryczał „przepraszam” z odległości kilku metrów lub mijał cykając ze zniecierpliwienia ustami za zdziwionym czarodziejem.
W końcu przysiadł na czyimś zydelku przy małym ognisku, pilnując, by nie wygasło. Gwar gdzieś się przetoczył, a do uszu Zygfryda dobiegła rozmowa.

- Nie godzi się, tak na ostatnią chwilę przyjeżdżać.
- Myślę, że wybaczysz, jak zobaczysz moją zdobycz.
- Polowaliście? Tu, pod miastem? Co tu niby mogło być? Łoś?
- Lepiej, lepiej. Jak wrócę do domu, każę sobie oprawić.

Coś zaszemrało, jak płócienny worek.
- Niemożliwe!
- Opadła troszkę szczęka, co? He he, wiedziałem.
- Skąd masz łeb elfa?
- Uciąłem –
obwieścił głos z dumą.

- Co tu robisz? Nie jesteś z nami – stwierdził jakiś posługacz nieuprzejmym tonem, zaczepiając zaskoczonego Zygfryda.
- Odejdź, bo jak mój pan cię przyłapie, to zakuje cię w dyby – ponaglił sługa nieco życzliwiej.


Orgof

Zakapturzony elf domyślał się, gdzie należało szukać kogoś poparzonego – mógł to być zarówno szpital, przytułek jak i cmentarz. Dwóch pierwszych przybytków w mieście jednak nie było, a na trzecim z nich nikt nie pisał na nagrobku, w jakim stanie pochowano ciało. Była jeszcze co najmniej jedna możliwość, poza szwendaniem się po najbardziej zakazanych zaułkach miasteczka. Elf żuł więc słodką bułkę, zastanawiając się, czy zdoła znaleźć miejsce, w którym nieciekawa aparycja mogła być atutem.

- Ten brzydal? Już się u nas nie bije – oznajmił elfowi gość, który przyjmował zakłady przy niedużej arenie, służącej za miejsce bijatyk.

Inny mężczyzna z bliznami od ognia podróżował przez okolicę z grupą najemników późną zimą. Udał się na północ.

Plotki na ulicy mówiły jeszcze o kimś – o przegnanym z osady, żebrzącym mutancie, co miał mieć twarz wyglądającą jak moszna.
 
Avitto jest offline  
Stary 25-08-2022, 16:53   #120
Highlander
 
Connor's Avatar
 
Reputacja: 1 Connor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputację
Gospoda „U Marthy” była dziś raczej pustawa. Zygfryd co prawda nie miał porównania jednak wydawało mu się, że było tu wyjątkowo mało klientów. Nie przeszkadzało mu to w niczym, a na pewno w zjedzeniu całkiem dobrego posiłku w przystępnej cenie.

Posilony i syty ruszył rozejrzeć się w okolicy, nie wiedząc nawet czego właściwie szuka w oczekiwaniu na przybycie nowego przedstawiciela Kolegium. Wszystkiego mógł się spodziewać znaleźć, jednak na to na co trafił przeszło jego najśmielsze oczekiwania i zmroziło mu krew w żyłach.

Polowali tu na elfy. Nie, żeby kiedyś się tym jakoś zbytnio przejmował, ale jak to mówią punkt widzenia zmienia się razem z punktem siedzenia i jakoś wyjątkowo dziś ta informacja uderzyła go personalnie w związku z faktem, że od jakiegoś czasu podróżował w towarzystwie elfa i krasnoluda. Na krasnoludy chyba tu nie polują...

Pogrążony w myślach Zygfryd przerażony tym co właśnie usłyszał wyrwał się nagle z zadumy gdy ktoś zaczął do niego mówić.
- - Co tu robisz?... Odejdź... - usłyszał tylko.
Zerwał się i nie oglądając się za siebie oddalił się szybkim krokiem. Postanowił jak najszybciej odszukać swoich towarzyszy, a gównie Orgofa.

 
__________________
Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty. A co jest drugim. Biały Wilku?
- Nie ma przeznaczenia - jego własny głos. - Nie ma.
Nie ma. Nie istnieje. Jedynym, co jest przeznaczone wszystkim, jest śmierć.
Connor jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:14.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172