Niebezpieczny, żądny krwi wariat którego jak najszybciej należało zutylizować - Margaux nie potrzebowała większej zachęty. Jeżeli ktoś nie umiał funkcjonować w społeczeństwie i narażał je na niebezpieczeństwo zdemaskowania, a do tego bez ograniczeń folgował swoim zwierzęcym instynktom, zasługiwał jedynie na śmierć. Najlepiej widowiskową, dla przykładu, aby nikt inny przez długi czas nie pomyślał żeby iść w ślady delikwenta i łamać zasady aż tak bezczelnie.
Patrząc na jego zdjęcia Ryan ciężko było powstrzymać grymas odrazy i złości. Nienawidziła takich typów. Byli jak rak na zdrowej tkance jaki należało wyciąć i to właśnie zleciła koterii Szefyr. Szybko, bez komplikacji. Mieli mało czasu, niestety pora roku nie sprzyjała im. Krótkie noce, długie dni - niedobry czas dla istot śmiertelnie uczulonych na promienie słońca.
Zapowiadało się ciekawie, więc prawie w ostatniej chwili powstrzymała odruch zacierania rąk.
- Też jestem za rozbiciem na dwa zespoły, dlatego potrzebujemy sprzętu do komunikacji bez możliwości podsłuchu. Odpada zwykła sieć komórkowa, nie ma co ryzykować. - szybko przeskoczyła oczami po zebranych -
Limit sparowania minimum pięć interkomów, własna częstotliwość i zasięg do półtora-dwóch kilometrów. Mamy coś takiego w agencji.
Gdzieś w międzyczasie wyciągnęła telefon i wystukała krótką wiadomość:
Cytat:
Max potrzebuję cię. Jules 2. Weź czarny worek i szczekaczki do ucha. Pięć osób. L.Eclerc 8 Place Gaston Viens w Orly. Wyjaśnię na miejscu |
Podniosła wzrok.
-
Mogę iść na wabik bez problemu, mam wygodniejsze buty - odpowiedziała blond lalce, parskając pod nosem. Wygodniejsze buty, uniform niekrępujący ruchów i nie będzie płakać jeśli złamie paznokieć bo je obgryzała na krótko.
- Ustalmy miejsce gdzie się spotkamy i za ile. Grande Mosquée d'Orly to dobry punkt. O tej porze pod meczetem nie ma nikogo, chodzą tam tylko wierni, a reszta unika patrzenia w tamtą stronę. Dajcie też swoje numery... bo chyba macie komórki, co nie?
Jej telefon zawibrował, spojrzała na niego.
Cytat:
Zawsze mnie potrzebujesz. |
Krótka wiadomość wywołała krótki zgrzyt zębów.
Odpisała równie krótko.
- Postaramy się też nie dopisywać kolejnego trupa do listy wyczynów naszego klienta… - zaczęła, a komórka znowu zawibrowała.
Cytat:
Nie rób nic głupiego dzieciaku. Ruszam |
Margaux uśmiechnęła się zadowolona.
-
Chętnie się zabiorę z tobą, jeśli to nie problem - na koniec zwróciła się do Torreador.