Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-08-2022, 09:00   #16
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Jack siedział i słuchał. Wiedział co znaczy mieć zjebaną reputację. Teraz zasugerowano mu, że może zmazać pewne plamy na swoim życiorysie, lub mieć zjebaną reputację po dwakroć. Akurat jego nie trzeba było w żaden dodatkowy sposób namawiać. Zwłaszcza, że po spotkaniu z Mwebe miał potrzebę komuś wpierdolić.

Mit o słabych kobietach też jakoś Johnowi nie leżał. Był Brujah. Miał w klanie dziewczyny, które ważyły może z pięćdziesiąt kilo, a ręką przebijały ściany z cegieł. Ale co tam, skoro słaba płeć, to słaba płeć.

- Zasadzka tak. Rozdzielanie się… nie. - Johny zdążył tylko to rzucić, a Carl już wychodził. Brujah jakby w odpowiedzi na to powiedział jeszcze do zamykających się drzwi.
- Dzięki, że wpadłeś, wyślemy kartkę pocztową gołębiem. Albo kurw jak cywilizowani ludzie eSMSem.

Później pojawił się wstawka o komunikacji i Johny postanowił się kulturalnie nie odzywać. W końcu co on tam wiedział.

Przejrzał jeszcze raz zdjęcia. Tym razem pod innym kontem. Rozstawienie kamer w dzielnicy. Im bliżej lotniska, tym zdawało się ich być więcej. Na obrzeżu było tego dużo mniej. Prywatne rezydencje miały swój monitoring, ale nie były włączone w sieć, więc przy poszukiwaniach byłyby bezużyteczne, a przy sprzątaniu będą kulą u nogi.

Odłożył papiery i przekazał kobiecie w żonobijce.
- Mam wrażenie, że z tobą będą bezpieczniejsze.

Wymienili się numerami.

- Idę może jeszcze złapię gołębiego kaznodzieję. Kurwa, szkoda byłoby nie mieć ze sobą jego nieocenionego ptaka. A tak ucieszy się z pewnością, że będzie szansa nasrać na meczet. To pachnie wojną religijną. To co? Żeby nie przedłużać widzimy się za godzinę?

John praktycznie wybiegł mijając Alessandrę stojącą w drzwiach. Na zewnątrz zdążył jeszcze złapać Carla. Mężczyzna wolał towarzystwo gołębi niż innych wampirów. Przekazał mu informację o miejscu spotkania i numer do Margaux. Spojrzał też krytycznie na samochód z klatkami roztaczający wokół siebie “charakterystyczny zapach”.

Poprawił plecak i wezwał Ubera w aplikacji. Nie mieli dużo czasu do świtu, a jeżeli zasadzka z przynętą nie uda się za pierwszym razem, to później będzie problem z jej powtórzeniem.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline