23-08-2022, 16:12
|
#11 |
| Kruger zamówił wszystkie z wymienionych przez gospodarza specjałów, po czym usadowił się w kącie sali, z dala od pijanych, hałaśliwych i oblewających wszystko wokół winem woźniców. Poprosił też o przygotowanie pokoju, kąpieli i żelaznych racji na kilka dni do przodu*. Gadaninę zostawił ludziom do tego predysponowanym. Sam średnio odnajdywał się w podobnych sytuacjach, gdyż ze względu na swoją fizjonomię zazwyczaj był traktowany jak bandzior gotów połamać komuś ręce za garść szylingów, lub - przez mniej roztropnych - jak niezbyt rozgarnęty pachołek, którego można spróbować z owych szylingów oskubać.
Po dłuższej chwili pałaszował już łapczywie równowartość posiłków dla dwójki dorosłych ludzi, popijajac wszystko altdorfskim "Złotym Bażantem". Mokry płaszcz przewiesił przez oparcie krzesła. Plecak, kusza i pas z bronią spoczywały w zasięgu ręki. Na wszelki wypadek. |
| |