Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2022, 08:39   #12
Bellatrix
 
Reputacja: 1 Bellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputację
+ w pewnej chwili MG jako gospodarz :)

- Niewychowane chamy - mruknęła tylko Dagmar, odprowadzając wzrokiem pędzący powóz.

Nawet nie zastanawiała się, dlaczego tamtym aż tak się spieszyło, bo i co ją to teraz obchodziło? Najważniejsze, że nie zabryzgali błotem jej i tak mokrego ubrania. Czym prędzej skierowała się z pozostałymi w stronę zabudowań, gdzie po wyjaśnieniu celu podróży zostali wpuszczeni za mury zajazdu. Zapachy dochodzące z wnętrza sprawiały, że kobiecie kiszki zaczynały grać marsza, a widok powozu należącego do innego przewoźnika sprawił, że chwilowo zepchnęła głód na dalszy plan.
- Jest powóz i konie - powiedziała do pozostałych. - Jeśli dobrze pójdzie, może z rana uda nam się zabrać nim w dalszą podróż. Nie uśmiecha mi się pieszo drałować do Altdorfu, zwłaszcza jeśli ta paskudna pogoda będzie się utrzymywać.

Przeszła szybkim krokiem do wnętrza gospody a ta zapraszała by się rozgościć swoim swojskim wystrojem, płonącym kominkiem i oczywiście wspaniale pachnącymi potrawami. Dagmar rzuciła okiem na klientelę, z którą mieli dzielić główną salę i skrzywiła się, widząc, w jakim stanie są już woźnice. Nie rokowało to dobrze na dogadanie się z nimi w kwestii dalszej, wspólnej podróży. Niemniej trzeba będzie spróbować. Na szlachciankę i jej towarzystwo nie zwróciła zbytnio uwagi a dobrze ubranego mężczyznę przy szynku uraczyła jedynie przelotnym i chłodnym spojrzeniem. Była mokra, zziębnięta i głodna i nie miała ochoty na towarzystwo nikogo obcego. Miała nadzieję, że wąsacz nie będzie się przymilał, bo znała takie spojrzenia i zwykle prowadziły do nachalnych i niewybrednych prób zwrócenia na siebie swojej uwagi. Nie potrzebowała tego.

Zrzuciła z siebie mokry płaszcz i poprawiła włosy, słuchając słowotoku gospodarza.
- Pokój wezmę wraz z moją towarzyszką Frederiką. Do tego gulasz, co go tak zachwalasz, dobry człowieku i butelkę wina - rzuciła, po czym wyjęła z wewnętrznej kieszeni kubraka sakiewkę, z której odliczyła kwotę za nocleg, wieczerzę i balię gorącej wody. - Przed gospodą widzieliśmy powóz. Wiesz może dokąd zmierza i kiedy odjeżdża? Potrzebujemy dostać się szybko do Altdorfu.

- Będzie zrobione, droga pani, wszystko podamy najszybciej jak się da, a balia wody będzie czekać na panienkę w wynajętym pokoju - odparł grzecznie gospodarz i przeszedł do dalszych kwestii. - Tak się składa, że dobrze trafiliście. Gunnar i Hultz... ci dwaj wypici woźnice co w kącie sali siedzą, jutro z rana zabierają się do stolicy. Panienka z nimi pogada, może zgodzą się wziąć dodatkowych pasażerów.

- Pogadam, ale dopiero po kolacji. Tymczasem proszę wysuszyć mój płaszcz i obchodzić się z nim łagodnie, bo to wysokiej jakości tkanina - podała karczmarzowi odzienie i usiadła wraz z pozostałymi przy stoliku nieopodal.

Doniesiony niedługo później gulasz rzeczywiście był świetny, choć chleb nieco już sczerstwiał. Nie siedziała jednak w najlepszym lokalu w Altdorfie, tylko w przydrożnej karczmie, więc nie zamierzała marudzić. Za to wino zrobiło na niej bardzo dobre wrażenie - rozgrzewało, było tylko delikatnie wytrawne i nie atakowało podniebienia jak miały to w zwyczaju gorszej jakości trunki.
- Za nas i naszą wyprawę! - Wzniosła toast, gdy jeszcze całą grupą siedzieli przy stoliku.

Kończąc posiłek, zagadnęła akolitę.
- Florianie, przy rozmowie z woźnicami może przydać mi się twoja pomoc. Widząc, w jakim są stanie, możliwe że nie będą chcieli w ogóle zwracać na mnie uwagi, albo wręcz przeciwnie, aż za bardzo. Dlatego twoja obecność będzie mile widziana, również podczas prób wynegocjowania przejazdu do Altdorfu. Jestem jednak za tym, że jeśli zażądają jakichś pieniędzy, powinniśmy zapłacić rano, gdy w miarę wytrzeźwieją. Wcześniej skłonni zapomnieć, że cokolwiek im zapłaciliśmy i będzie z tego niepotrzebny problem. - Zakończyła, a gdy Florian był gotowy, udała się wraz z nim do stolika woźniców.
 

Ostatnio edytowane przez Bellatrix : 24-08-2022 o 09:01.
Bellatrix jest offline