Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2022, 18:23   #18
Connor
Highlander
 
Connor's Avatar
 
Reputacja: 1 Connor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputację
- Wolfgang, a ty co taki skapcaniały siedzisz? Co ciebie na szlak ciągnie?
- Co tu gadać po próżnicy? - Odpowiedział Wolfgang dodając w myślach “Za krótko się znamy na zwierzenia” po czym głośno dodał:
- Za długo siedziałem w jednym miejscu. Nie żebym był zmuszony zmienić “klimat” jak to powiadają... Po prostu postanowiłem coś zmienić w życiu i tą zmianą było wyruszenie na szlak. Już mi się udało zmienić swoje życie, bo poznałem Was. - Mówiąc to szarmancko skłonił głową.

* * *

Nie potrzebował nawet wykorzystywać nadprzyrodzonego refleksu ani innych umiejętności nabytych w złodziejskim fachu, aby skutecznie i bez wysiłku odskoczyć przed pędzącym prosto na nich dyliżansem. Nie skomentował tego nawet gdyż w mieście gdzie ostatnio przebywał przez kilka lat podobne rzeczy były na porządku dziennym.

* * *

Karczma miała i tak zbyt wybujałą nazwę na to co Wolfgang już w życiu spotykał, choć “Dyliżans i konie” mogło o palmę pierwszeństwa rywalizować z chociażby “Pod najedzonym grubasem”. Nazwa nieważna, chyba że jest się uczonym badającym absurdy mowy potocznej, a są tacy ludzie, którzy nie mają co innego począć z własnym życiem. Ważne było, że karczma była schludna i sucha, przytulna i ciepła no i serwowano tu przedniej jakości potrawy i napitki. Zamówił dwie kiełbasy z rusztu i jajecznicę. Wyznawał zasadę, jedz kiedy możesz i do syta, bo nigdy nic nie wiadomo.

Dwie złote korony dziennie to było dużo, a przynajmniej na niego. Nie żeby lubił się lenić i brać kasę za nic, bo to było jego pierwsze tego typu zlecenie, ale to było znacznie więcej niż wielu oglądało na tydzień. Poza tym miał jeszcze małą sakiewkę z niewidocznym napisem “na czarną godzinę". Nigdy nie był rozrzutny, gdyż wiedział ile trudu trzeba, żeby zarobić na utrzymanie, nawet - a może nawet przede wszystkim - w profesji złodzieja. Jednak jak już wspomniał postanowił zmienić swoje życie gdy ruszył na szlak i postanowił trzymać się swojego postanowienia.

- Pierwsza kolejka dla wszystkich na mój koszt. Zamawiajcie co kto lubi, a dla mnie i dla mojego nowego towarzysza na szlaku najlepsze krasnoludzkie piwo jakie macie. - Złożył zamówienie Wolfgang przy ostatnich słowach skinąwszy głową Bardinowi.
- Co do noclegu to ja tam się dostosuję, no chyba że zapowiadają się jakieś męskie rozmowy o życiu i śmierci do poduchy i kufla piwa to jestem otwarty na propozycje. - Tym razem wzniósł kielich patrząc na krasnoluda. Znał kilku krasnoludów i wiedział, że to lud uparty, ale też lojalny i honorowy, a te cechy bardzo cenił.
 
__________________
Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty. A co jest drugim. Biały Wilku?
- Nie ma przeznaczenia - jego własny głos. - Nie ma.
Nie ma. Nie istnieje. Jedynym, co jest przeznaczone wszystkim, jest śmierć.
Connor jest offline