Gdy drzwi się otworzyły, a we wchodzącej postaci Natalia rozpoznała Mikołaja, od razu w myślach zaczęła wołać jego imię z ogromnym zniecierpliwieniem, jednak im dłużej przyglądała się jego osobie, a jej bystry wzrok, który skupił siłę innych utraconych zmysłów, dostrzegała różnice, tym samym narastała w niej, po raz kolejny dziś, obawa , ale po słowach, które usłyszała( !.) od Mikołaja zapanował w niej spokój. Mimo że nadal nie wiedziała jak to się dzieję, że słyszy i dlaczego znajduje się w pokoju z osobami które nie są głuchonieme? Cała ta sytuacja wydawała się niezrozumiała , czuła też, że pozostała dwójka także jest nieufnie nastawiona do Mikołaja...
Jednak jej jeszcze dziecięca ufność i pragnienie choć na chwile poznania czym są dźwięki, czym są słowa, dotychczas zarezerwowane dla niej jedynie na kartkach papieru, spowodowały, że szybko zignorowała ona wszelkie obawy, a spokojny i niski głos Mikołaja ponownie wprawił ją w lekki oszołomienie a jednocześnie w myślach, tak jak Aleks, prosiła by szybko zdradził, jak to wszystko jest możliwe...
__________________ „Jej pałające spojrzenie trzyma mnie mocno w objęciach. Mówi słowa pomieszane ze snami(...)W jej oczach widzę, jak u moich ramion stają dwaj aniołowie: blady, złośliwy anioł Ironii i potężny miłujący anioł Schizofrenii” Z.H. |