30-08-2022, 08:45
|
#97 |
DeDeczki i PFy | Każdy krok oznaczał kolejne magiczne niesamowitości, od których Ganorsk zaczynał już dostawać zawrotów głowy. Półork trzymał dłoń w na karku Urska, uspokajając nie tylko wilka, ale też i siebie. Miał wrażenie, że cały czas krążą po okręgu, a jedyne co się zmieniało, to wystrój i ułożenie pomieszczeń. W końcu jednak pojawiło się coś innego - komnata za złotą bramą, w której leżała nieprzytomna elfka. Ganorsk uśmiechnął się szeroko, znaleźli ją! A do tego żywą, co było jeszcze lepszą wieścią. Problem w tym, że nie była tam sama. Kręcący się wokół niej kultyści wyglądali bardzo złowieszczo, ale nie miał jeszcze stuprocentowej pewności, czy stanowią zagrożenie. W końcu mutanci mieszkający pod Wisielczym Wzgórzem też robili złe wrażenie…
Szaman chwycił garnącego się do ratunku Tarona za ramię, powstrzymując go w miejscu. - Czekaj! - warknął cicho - Jeśli to ma się skończyć walką, lepiej się do niej przygotujmy. Kilka uderzeń serca jej nie zbawi, a nam może dać zwycięstwo.
Po tych słowach wyszeptał kilka magicznych fraz, wzmacniając czarami wilka, a następnie to samo zaklęcie rzucił na siebie.
|
| |