Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-06-2022, 12:23   #91
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Dresden przyglądał się nowemu miejscu z zainteresowaniem. Tyle cudów grobowca rozpraszało jego uwagę od misji ratunkowej, że przez chwilę stał w miejscu nie kontrolując czy opuścił szczękę z wrażenia, czy jeszcze nie.
Opanował się wreszcie i podszedł do księgi.
- Dobra wiadomość jest taka, że pozostałe strony również są puste, więc jest szansa, że cokolwiek napiszemy, nie zostanie odczytane przez nikogo innego. -
Mimo wszystko rzucił wykrycie magii. Chciał wiedzieć, czy ta magiczna księga to jednie iluzja, czy coś więcej. Czy da się wyczytać coś o poprzednich turystach, czy nie. Mogło to pomóc im dowiedzieć się kto i kiedy był tu przed nimi, choć szczerze, w głębi serca zdawał sobie sprawę, że wykraczało to poza ich możliwości. Byli niczym przedszkolaki na wykładzie uniwersyteckim. Mogli jedynie przytakiwać nie zdając sobie sprawy z ogromu swojej niewiedzy i różnicy w poziomie pomiędzy zmarłym, a nimi.
Odszedł parę kroków robiąc miejsce gnomiemu czarodziejowi. Sam zajął się ponowną analizą pomieszczenia.
 
psionik jest offline  
Stary 06-07-2022, 17:13   #92
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Sekrety były, z samej definicji, tajne. Skrywane w głębi serc nie bez powodu, ukryte przed publiką, trzymane pod metaforycznym kluczem. Większe lub mniejsze, rozmiar nie miał tutaj za bardzo znaczenia, każdy był cenny na swój własny sposób, co poświadczyć mogły siatki intrygantów wszelakich wzdłuż i wszerz Avistanu. I nawet tutaj, w miejsce które istniało poza Planem Materialnym, uznawano wartość tajemnic i praktykowano handel misteriami. Sekrety miały być jedyną walutą, jaką mogli opłacić to specyficzne, narzucone przez zapewne samego Wiedzącego, myto. I choć co niektórym nie za bardzo uśmiechało się zdradzać swoje tajemnice, tak Temujin był pierwszym, który chwycił za pióro.

Dresden w tym czasie zajął się analizą nowego pomieszczenia, równie ociekającego magią co te poprzednie. Wielowarstwowość aur obecna była i tutaj, z dominującymi splotami konjuracyjnymi i wzorcami permanencji, spośród których przebijały się magiczne runy wijące się na ścianach, obleczone dodatkowo magią mającą uniemożliwić ich odczytanie, połączoną z księgą. Sam wolumin, na tyle na ile Cane był w stanie to zrozumieć, był jedynie fizycznym składnikiem zaklęcia, a sekrety weń wpisane w rzeczywistości były wyryte prosto w eterycznym gobelinie oblekającym komnatę. Teoretycznie, przy nakładzie czasu, wysiłku i silnej magii, możliwym było otwarcie tego skarbca wiedzy i przełamanie zabezpieczeń, by odczytać wszystkie sekrety skryte w komnacie, ale Śledczy wątpił by ktokolwiek miał na tyle cierpliwości, by to uczynić. Zwłaszcza, że gdzieś mogło być sprytnie i dobrze ukryte zaklęcie zabezpieczające. Ryzyko i koszta takiego przedsięwzięcia raczej przeważały nad ewentualnymi korzyściami. Raczej.

W miarę jak Temujin sunął piórem po stronicach, zamaszyście zawierzając grobowcowi jeden ze swoich sekretów, nowe runy zaczynały lśnić tuż nad ołtarzykiem. Kropka postawiona na końcu zdania przypieczętowała zapłatę i znaki prześlizgnęły się po ścianie, słabnąc im dalej od ołtarza, by w końcu zniknąć i wymieszać się ze zbiorem innych sekretów. Zniknął i Temujin, rozpływając się w powietrzu niczym miraż. Bez żadnego błysku czy dźwięku - ot, w jednej chwili sylwetka gnoma zaczęła tracić na ostrości i rozmywać się reszcie przed oczami, by w końcu zniknąć całkowicie.

- Nienawidzę teleportacji - mruknął pod nosem Taron.

- Nie zostawiajmy Temujina samego, gdziekolwiek by go nie przeteleportowano! - Zakomenderowała Berenika, przepychając się do księgi i chwytając za pióro.

Zalśniły kolejne runy i rozmyła się kolejna sylwetka. A później następna i jeszcze jedna. Jedno po drugim, najemnicy rozpływali się w powietrzu, opłaciwszy magiczne myto.


***


Rzędy regałów wyrosły przed najemnikami nagle. Jedno zaledwie mrugnięcie i ołtarz rozpłynął się przed ich oczami, jakby łzy rozmyły im wizję. Jedna, krótka chwila i zostali przeniesieni jeszcze głębiej w planarny grobowiec, w przejście flankowane przez symetryczne rzędy półek, uginających się pod ciężarem woluminów, ksiąg i grymuarów, idących łagodnie po łuku. Przejście dalej otwierało się i przechodziło w przepastną, ogromną i okrągłą komnatę rozświetloną podobnie jak atrium przez magiczne ogniki, zastawioną biurkami i pulpitami. Jeszcze głębiej z kolei ciągnął się kolejny korytarz, bliźniaczo podobny do pasażu, w którym zjawili się najemnicy, z tego co mogli zauważyć przez panujący tam półmrok. Biblioteka zbudowana była na dziwną dla większości modłę, ale Temujin rozpoznał w architekturze inspiracje dalekiego południa. Centralna rotunda z odnogami, zapewnie złączonymi łukowatymi przejściami między regałami. Czarodziej dałby sobie rękę uciąć, że były jeszcze dwa przejścia, przedzielające koncentryczne księgozbiory na cztery równe części.

- Gdzie jest reszta? - Taron rzucił zaalarmowany, ale roztropnie ograniczył ton do szeptu.

Najemnicy rozejrzeli się wokoło. Temujin, Taron, Ganorsk i Ursk, Dresden. Do kompletu brakowało im Bereniki, Maakora i Rawgha, których nigdzie nie było widać. Za to tuż za ich plecami znajdowały się mahoniowe wrota, rozwarte już na oścież i prowadzące do wejścia. Astrarium pośrodku komnaty było nader znajome. Chwilowo jednak fakt nieobecności towarzyszy wyrwał się do przodu.

- Może zmaterializowali się gdzieś dalej? - Zaproponował Temujin.

- Może - odparł Ganorsk, zasępiony.

- Wątpię - odezwał się Dresden. - Chyba, że zaklęcie zaszwankowało, ale...

Śledczy urwał, wyłapując odgłosy płynące gdzieś z oddali. Jakby kroki, jakby szepty, jakieś stukanie i stękanie. Odległe echo odbijało się szmerem od regałów i Cane wytężył słuch, ale próby dokładnego zlokalizowania źródła dźwięków spełzł na niczym. Jednego był jednak pewien.

- Nie jesteśmy tutaj sami.
 
Aro jest offline  
Stary 15-07-2022, 06:51   #93
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Ganorsk potrzebował chwili, by zastanowić się, co powinien tu napisać. Głosy wrzeszczały, by nic nie ujawniał, bo skończy się to zdradą i bolesną śmiercią… półork po chwili prychnął i sięgnął po pióro, jakby na przekór pisząc właśnie o tym, co od lat siedziało w jego głowie. Wrzaski przerodziły się w płaczliwe jęki, gdy rozpływał się powietrzu.

Szaman rozejrzał się z szeroko otwartymi oczami po ogromnej bibliotece. Nigdy jeszcze nie widział tylu książek w jednym miejscu - w zasadzie to było tu chyba więcej ksiąg, niż w ogóle widział w życiu. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że nie wszyscy do niej dotarli. Z jednej strony było to niepokojące, bo skąd mieli mieć pewność, że następnym razem znowu ich nie rozdzieli, ale z drugiej, czy mieli inny wybór? Wyglądało na to, że grobowiec był drogą jednokierunkową i mogli albo przeć do przodu, albo zostać w miejscu i sczeznąć z głodu.

Ponure dywagacje przerwał Dresden, który wyczuł jakąś obcą obecność w pomieszczeniu. Ganorsk nic nie widział, ale nachylił się do Urska.
- Szukaj - szepnął mu komendę, a potem sam wymruczał zaklęcie, prosząc przodków o przewodnictwo.
Ganorsk rzuca na siebie Guidance

 
Sindarin jest offline  
Stary 26-07-2022, 20:51   #94
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Dresden nie był zadowolony z faktu pozbywania się swoich tajemnic, ale pocieszało go to, że ktokolwiek tu trafi raczej nie rozszyfruje magii ukrywającej strony, a nawet jeśli, to prawdopodobnie Cane będzie już dawno martwy.
Z tą niezbyt pocieszającą myślą kreślił kolejne litery magicznym piórem. Przez myśl przeszło mu jeszcze, co by się stało, gdyby skłamał, ale nie miał ochoty ryzykować. Wraz z ostatnią kropką zawirował świat jak płatki śniegu na dworze, żołądek podskoczył do gardła, a błędnik próbował zorientować się gdzie jest góra, a gdzie dół.

Gdy wszystko się uspokoiło, śledczy, ku swojemu zdziwieniu, skonstatował, że znalazł się w bibliotece. I to nie byle jakiej, bo największej jaką widział. Momentalnie do głowy trafiła go myśl, czy to prawdziwa biblioteka z prawdziwymi księgami, czy kolejna wytworzona magią próba. Gdy tak myślał, czuł nikłą irytację gdzieś na krańcach świadomości. Z początku starał się je zignorować będąc nadal pod wrażeniem miejsca, jednak nie dało się. Coś było nie tak i dopiero po chwili połączył fakty:
- Nie jesteśmy tutaj sami. - mruknął wyjmując rapier. Przypadł do najbliższego regału używając go jako osłony zaczął powoli zbliżać się do miejsca skąd dochodził dźwięk jednocześnie próbując zidentyfikować jego źródło.

 
psionik jest offline  
Stary 29-07-2022, 14:26   #95
 
sieneq's Avatar
 
Reputacja: 1 sieneq ma wspaniałą reputacjęsieneq ma wspaniałą reputacjęsieneq ma wspaniałą reputacjęsieneq ma wspaniałą reputacjęsieneq ma wspaniałą reputacjęsieneq ma wspaniałą reputacjęsieneq ma wspaniałą reputacjęsieneq ma wspaniałą reputacjęsieneq ma wspaniałą reputacjęsieneq ma wspaniałą reputacjęsieneq ma wspaniałą reputację
Chociaż zawrót głowy, towarzyszący teleportacji, minął nadspodziewanie szybko, Temujin przez chwilę mrugał jeszcze za okularami, próbując odpędzić żółtawe i fioletowe plamy, które zdawały się krążyć przed oczyma. Zdjął okulary, przetarł szkła. Nasunąwszy je ponownie, począł rozglądać się po pomieszczeniu. Księgi, księgi, księgi. w górę, w dól, w lewo w prawo. Zachwyt, jaki począł go ogarniać, zniknął nagle jak zdmuchnięty płomień świecy. Nie wszyscy towarzysze byli w komnacie!
- Może zmaterializowali się gdzieś dalej? - rzucił w odpowiedzi na słowa Tarona, ale w jego głosie nie było przekonania. ~ Jeśli zaklęcie teleportujące nie przerzuciło ich precyzyjne, równie dobrze mogli być sto kroków dalej jak i sto tysięcy. - pomyślał ze smutkiem.
Mimo tej konkluzji był gotów pobiec w boczny korytarz, by tam rozejrzeć się za zaginionymi towarzyszami, gdy w miejscu osadziły go słowa Dresdena, ostrzegające o czyjejś obecności. Odskoczył na bok, by nie stać na środku pomieszczenia. Zamarł z wyciągnięta przed siebie dłonią, gotowy powitać ewentualnego wroga grotem magicznej energii.
 
sieneq jest offline  
Stary 22-08-2022, 16:20   #96
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Odległe echa, gdy Dresden już zwrócił na nie uwagę towarzyszom, szło wychwycić przy uważnym nasłuchiwaniu. Kroki, szepty, stukanie i stękanie dalej szemrały gdzieś w oddali, między regałami i najemnicy, ostrożnie jak zawsze, zagłębili się między regały w poszukiwaniu źródła tych ech. Ursk, napędzany komendą Ganorska, węszył zawzięcie na każdym kroku i nadstawiał uszu, a zaraz za nim szli pół-orkowie, równie czujnie wytężając zmysły. Dresden i Temujin zamykali już o wiele skromniejszy niż parę chwil wcześniej pochód, a śledczy nawet przeciągnął ostrożnie dłonią po księgach w próbie wywnioskowania czy nie są aby tylko iluzją. Ciężke woluminy w nienagannym stanie jawiły się na pierwszy rzut oka jako magiczne, ale okazały się być prawdziwe. Cane ściągnął nawet jeden z nich z regału, otwierając i wertując w prędkim rozpoznaniu. “Systema Naturae” pióra maga Linnaeusa było jak najbardziej realne.

O wiele mniej realne były pogłosy odgłosów, które w miarę ich zagłębiania się w przejście, zdawały się przemieszczać i cały czas dobiegać z takiej samej odległości, jak wcześniej. Przez chwilę zastanawiali się czy był to kolejny magiczny zabieg lub może jakiś trik architektury pomieszczenia, ale gdy przejście między jednym mrugnięciem, a drugim nagle zaczęło się ciągnąć w prawo, wbrew przewidywaniom, postawili na to pierwsze. Magia w tej komnacie najwyraźniej zaginała czasoprzestrzeń. Bo tego, że nie obrócili się i zaczęli iść z powrotem na miejsce startu byli pewni - szyk pozostał niezmienny. Upewnili się w tej tezie tym bardziej, gdy już dobili do wylotu łukowatego przejścia między regałami i pół-orkowie na przedzie zerknęli w lewo. Centrum komnaty, z biurkami i pulpitami; za nim z kolei przejście gdzie zmaterializowali się parę chwil wcześniej i, nieco dalej, korytarz prowadzący ku atrium z astrarium. Ganorsk i Taron okręcili głowy w drugim kierunku, na prawo.

- Fiona! - Wyrwało się uczniowi czarodziejki z gardła, a łapa chwyciła za bułat u pasa.

Rzeczywiście, jasna sylwetka w następnej komnacie - zdająca się drzemać lub leżeć nieprzytomna na posadzce - pasowała do otrzymanego jeszcze w Wolnej Przystanie rysopisu zaginionej elfki. A wokół niej, krążąc po pomieszczeniu przypominającym prywatną magiczną pracownię z kolejnym, skromniejszym już księgozbiorem, byli i tajemniczy kultyści w czerni. Przez wąskie przejście, strzeżone złoconą bramą, dostrzegli czwórkę ciemnych sylwetek, ale dobiegające ich uszu rozmowy w twardym staccato Hallitu sugerowały nieco większą grupę. Do tego rozdzieloną na dwa poziomy, bo co jakiś czas kwartet w pracowni zerkał ku górze w odpowiedziach.

Bułat Taron syknął, ściągnięty z jaszczura i pół-ork ruszył przed siebie, przeciskając się obok Ganorska i Urska, pal licho ostrożność.
 
Aro jest offline  
Stary 30-08-2022, 08:45   #97
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Każdy krok oznaczał kolejne magiczne niesamowitości, od których Ganorsk zaczynał już dostawać zawrotów głowy. Półork trzymał dłoń w na karku Urska, uspokajając nie tylko wilka, ale też i siebie. Miał wrażenie, że cały czas krążą po okręgu, a jedyne co się zmieniało, to wystrój i ułożenie pomieszczeń. W końcu jednak pojawiło się coś innego - komnata za złotą bramą, w której leżała nieprzytomna elfka. Ganorsk uśmiechnął się szeroko, znaleźli ją! A do tego żywą, co było jeszcze lepszą wieścią. Problem w tym, że nie była tam sama. Kręcący się wokół niej kultyści wyglądali bardzo złowieszczo, ale nie miał jeszcze stuprocentowej pewności, czy stanowią zagrożenie. W końcu mutanci mieszkający pod Wisielczym Wzgórzem też robili złe wrażenie…

Szaman chwycił garnącego się do ratunku Tarona za ramię, powstrzymując go w miejscu.
- Czekaj! - warknął cicho - Jeśli to ma się skończyć walką, lepiej się do niej przygotujmy. Kilka uderzeń serca jej nie zbawi, a nam może dać zwycięstwo.
Po tych słowach wyszeptał kilka magicznych fraz, wzmacniając czarami wilka, a następnie to samo zaklęcie rzucił na siebie.
Ganorsk rzuca Divine Favor najpierw na Urska, a potem na siebie

 
Sindarin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172