Bertrand uważnie przysłuchiwał się wypowiedziom poszczególnych poruczników podczas narady w namiocie de Rivery. Zbliżała się decydująca bitwa, więc każda błędna decyzja mogła ich drogo kosztować. Dobrze chyba zrobił, że pozwolił sobie na nieco odpoczynku po bitwie z nieumarłymi, teraz mu się to przyda. Wyprzedzający atak na piramidę jaki proponowala Zoja był śmialym posunięciem, jednak oznaczał że wykrawili by się jeszcze zanim przybędą siły Królowej Aldery. Nie taki był chyba cel ich sojuszu? Szkoda, że Vivian jeszcze do nich nie wrócila, pewnie przybędzie z głównymi siłami Amazonek. Umówili się, że podczas bitwy spróbują dostać się do Piramidy przed Amazonkami, ale to na pewno będzie mniejszym wyzwaniem kiedy Amazonki zaangażują się w walkę...


- Naszym planem było wspólne natarcie z armią Królowej Aldery, więc nie zmieniałbym na tym etapie głównych założeń naszej strategii. Wycofanie się z kolei wydaje się niepotrzebnym wysiłkiem i podczas odwrotu będziemy wystawieni na atak. Popieram pomysł Pułkownika Guerry by postawić palisadę i przygotować pozycję obronną na jutrzejszy dzień. Nasi zwiadowcy wspomniali, że jaszczury także się fortyfikują więc mogą w tej sytuacji nie być skłonni do ataku na naszą umocnioną pozycję. Ci którzy mają siłę niech stawiają palisadę nawet przez noc. Sugeruje też by grupa konnych patrolowała stale obrzeża obozu prowadzące w stronę piramidy.

- Mówiłaś też Majo że jaszczury postawiły jakiś budzący niepokój posąg? Czy oznacza to że twoim zdaniem możemy się spodziewać podczas bitwy jakiś zagrożeń mistycznej natury? Słyszałem wcześniej że pośród tych potworów są też czarownicy. Niepokoi mnie ta dziedzina, gdyż kompletnie się na niej nie znam, czy z Królową będzie ktoś mający wiedzę o tych sprawach? Co z rodzeństwem elflich magów którzy zostali w waszej osadzie jako zakładnicy? - Przebiegł zwrokiem po uczestnikach narady, sprawdzając czy ten temat również ich niepokoi.

- A ty co myślisz Anette? - spojrzał na imperialną kapitan, której zdanie szanował.