Cobalt Blue oparł się o kontuar i uniósł jedną zgrabną nogę niczym panienka na wydaniu podłożył ręce pod brodę siląc się na dowcip - To Moichi brzmi ciekawie proszę Pana poprossszę- Powiedział trzepiąc rzęsami nawet rzęsy miał błękitne.
Westchnął - A czy ten pomiot robota i mózgu znowu nas nie nagra i nie oskarży, że okradamy kawiarnie ? - Jego twarz nagle wykrzywiła złość a poza nastoletnich wygłupów znów zniknęła pod wpływem przygniatającego go ciężaru odpowiedzialności. |