Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2022, 15:34   #174
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

 Rudolf, Onufry, Petra

24 Brauzeit 2522, Nuln
Wojna wojną, ale na ekskluzywne towary popyt był właściwie niezmienny. A zwłaszcza w światowej stolicy próżności! Luksusowe wanny, które sprzedawał, bardzo dobrze wpisywały się w ten „krajobraz”. A ich eksport też na tym korzystał. Dla nowobogackich czy zamtuzów z Altdorfu, czy dalszych miast, hasło: wyprodukowane w Nuln przy takim towarze od razu podnosiło jego cenę. Nie miało przecież znaczenia, że wanny produkowano w Kreutzhofen. Nikt tego nie weryfikował.
Kafumann odebrał listę sprzedaży jak i zamówień. Obroty stale wzrastały. Dzienne utargi były już na tyle duże, że panna Drall obawiała się samotnie nimi zajmować. Rudolf musiał zdecydować się na zatrudnienie ochroniarza, który pracowałby w sklepie, bądź też podpisać umowę z bankiem na odbiór i konwój gotówki. Jak to wszystko samemu ogarnąć? Jak znaleźć na to czas? A każdy tylko wyciągał łapy, by urwać część jego krwawicy. Wydatki, koszty, znowu wydatki… Mógł też oczywiście osobiście odbierać utarg teraz, gdy miał własnego ochroniarza. Może to pozwoliłoby mu ograniczyć koszty? Ale znowu zabrałoby mu czas… mógłby na chwilę odprawić Onufrego, ale to znowu strach, że ktoś go w tym czasie pozbawi życia… ciężkie jest życie kupca, westchnął nie po raz pierwszy. Życie bednarza było dużo prostsze, a potem poniosła go ambicja…

Sprawdził listę kontrahentów, czy przypadkiem nie trafi się tam jakieś interesujące nazwisko. I to nie tylko takie, które wiążą się ze śledztwem jak Kalb, Kuhn czy von Shilde. W handlu liczą się nie tylko szczęście, umiejętności i ciężka praca. Również oko do łapania okazji.

Skoro już tu był, postanowił wykorzystać obecność ochroniarza i wspólnie z nim odtransportować utarg do banku. Skierowali się w stronę Alei Bankierów.

 Rudolf, Onufry, Natassia

24 Brauzeit 2522, Nuln
Rudolf pracował nad zamknięciem zleconego mu raportu. Obecność ochroniarza przykuła uwagę, ale jak się okazało, nie on jeden zaczął chadzać z przyboczną obstawą.
- To przez zabójstwo tego sylvańskiego kupca - panna Schön domyślnie skomentowała obecność Hrepiczuka. - Nikt nie wie, dlaczego go zabito, ale wszyscy się boją. Ale czy ochroniarz cokolwiek pomoże? Pan Kercht miał ponoć dwie zmiany po czterech ochroniarzy u siebie w domu, i na nic mu się to nie przydało. Weszli bezszelestnie, zabili go i wyszli - szczebiotała dalej. Rudolf potarł zarost i spojrzał się na stojącego w pobliżu kislevitę. Czterech… a on ma jednego…
- Ach, niech pan się tak nie martwi, Rudolfie - dostrzegła jego zasępioną minę. - To musieli być zabójcy z najwyższej półki, że dali radę tego dokonać. Kercht musiał podpaść komuś wyjątkowo wysoko postawionemu, że się wykosztowano na takich specjalistów - próbowała go pocieszy. Ale kupiec nie czuł się nic a nic lepiej… - W naszej gildii raczej to nie grozi. Wszyscy tutaj ciężko pracują na swoją pozycję, nie wikłają się w podejrzane interesy. Sam pan przecież wykazał w raporcie, że nie ma nic podejrzanego…

 Rudolf, Gustav, Roz

24 Brauzeit 2522, Nuln
- Czyli wiemy, że to zabójcy z najwyższej półki - skwitował nowiny Rudolf, równocześnie w myślach dziękując Ranaldowi, że wyszedł z tego żywy. Strata Predatora wydawała się obecnie niewielką ceną. - Wiemy też, że niewiele osób stać na zatrudnienie takiej trójki. Niestety, w tym mieście to nadal są dziesiątki osób.

Ale... jeżeli ubierają się w stroje z najwyższej półki, będą się też leczyć u najlepszych lekarzy. To może być doktor Drexler, doktor Koln, doktor Bombastus... Panie von Grunenberg, przychodzi panu ktoś jeszcze do głowy? U kogo mogliby się leczyć dygnitarze dworscy? - kupiec był ciekawy, czy szlachcic poda jakieś dodatkowe nazwiska. A może będzie musiał go poprosić, aby rozpytał się na dworze?

- Dobrze byłoby rozpytać u lekarzy, czy nie przyjmowali kogoś pasującego do opisu ran, odniesionych przez zabójcę. Zapewne lepiej byłoby rozpytać kogoś ze służących. Sądzę, że prędzej będą skłonni podzielić się wiedzą. - Przez chwilę Rudolf zastanawiał się, czy nie użyć swojego glejtu. Ale po chwili namysłu stwierdził, że nie warto ryzykować. W żaden sposób nie mógł zagwarantować sobie prawdomówności lekarza. Zaczął się też zastanawiać, kto mógłby podjąć się tego zadania.
- Panna Roz zapewne nie będzie miała na to czasu, zajęta sprawami w sekretariacie, ale może pan, panie von Grunnenberg?

Jeżeli Gustav nie podejmie się zadania, dumał kupiec, zleci to Latimerii. Zaskakiwała go póki co swoimi efektami i był wielce zadowolony, że ją zatrudnił.

Roz przypomniał, że zależy mu na sprawdzeniu w archiwum, czy są tam kopie listów przynoszonych przez von Schilde. Dla pewności sprawdzili listę.
  • 22 Pflugzeit 2522 - JWEL/O 3630 - od Emmanuelle von Liebowitz do Lothar von Diehl/Fort von Diehl/Księstwa Graniczne, przyniesiona przez Oskara von Schilde. Osobiste. Kurier. Szlachcic należał do rodziny wygnanej przez Elektorkę. Czegóż mogła od niego chcieć?
  • 3 Sommerzeit 2522 - JWEL/O 3719 - od Emmanuelle von Liebowitz do Alrik Ranulfsson/Karak Hirn, przyniesiona przez Oskara von Schilde. Osobiste. Kurier. zgadzało się z datą listu posiadanego przez Króla.
  • 4 Sommerzeit 2522 - JWEL/O 3720 - od Emmanuelle von Liebowitz do Najprzystojniejszy Szlachcic/Waldenhof, przyniesiona przez Gertrude von Eskel. Osobiste. Kurier. [Waldenhof to miasto w Sylvanii]
  • 13 Vorgeheim 2522 - JWEL/O 3738 - od Emmanuelle von Liebowitz do Etelka von Toppenheimer/Pfeildorf, przyniesiona przez Oskara von Schilde. Osobiste. Kurier. Pasowało do listu będącego w posiadaniu Brocka.



Oprócz tego Rudolf zasugerował staranne sprawdzenie jakiekolwiek korespondencji dotyczącej Reubena Kuhna II oraz Hildemara Kalba. Zwłaszcza z okresu poprzedzającego inwazję.

 Rudolf, Onufry

24 Brauzeit 2522, Nuln
Kislevicki ochroniarz przemierzał sypialnię.
- Nu, to okno trza będzie dechami zabić. Nie chcemy, sztoby nam kto w nocy tędy wszedł - wskazał na potencjalne wejście. - Chodzą słuchy, że właśnie przez okno wszedł zabójca waszego kolegi - ochroniarz pokiwał głową i pogładził sumiastego wąsa. - Nużno jeszcze dziś wieczorem to zrobić - zakończył.

Potem dodał, że dobrze byłoby zrobić dodatkowe sekretne wyjście z pokoju. Rudolf od razu wymyślił, że to nie powinno być takie trudne. Gdyby dostawić sztuczną ściankę w pokoju obok to powstałby korytarz między pokojami. A z korytarza można wyprowadzić wyjście w górę lub w dół… Najlepiej, gdyby zrobił to sam, wtedy wiedza o tym przejściu należałaby tylko do niego. Potrwa to dłużej, ale powinien dać radę. Co prawda stolarstwem czy ciesielstwem do tej pory się nie zajmował, ale skoro Otto (brat) mógł się tego nauczyć, to i on da radę. Okno należało zabarykadować jeszcze dziś. Wysłał więc zaraz Carlo, by zorganizował odpowiednie materiały. Zamknął też na klucz pokój przylegający do swojej sypialni.
Zażyczył sobie, aby zamontować też dzwoneczki przy drzwiach - jeżeli ktokolwiek je otworzy, będzie słychać.

Cały ten stres zaczął odbijać się na jego zdrowiu. Stracił apetyt, jedzenie mu nie smakowało, brzuch go bolał. Nie mógł zasnąć, a gdy już mu się to udało, spał niespokojnie. Jeżeli będzie tak dalej, to chyba będzie potrzebował jakiś ziół na uspokojenie i na sen…

W głowie mielił zebrane do tej pory informacje. Nazwisko Kalb oraz oraz Kuhn. Schilde. Luddson. Ragorn. Przypomniał sobie o czymś, na co nie zwrócił do tej pory większej uwagi. Sługa Natalii von Liebwitz go śledził. I był pytać o Luddsona w banku krasnoludzkim. Czemu w krasnoludzkim, skoro ten pracował w Marienburskim? I dlaczego o niego pytał?

 Rudolf, Onufry, Carlo

25 Brauzeit 2522, Nuln
Poprzedniego dnia zabrakło mu już czasu, aby udać się na Marienburską, kupić laskę, którą polecał mu Fimburson. To mogło być też dobre miejsce, aby zapytać o to, gdzie można dostać ubranie do cichej pracy w nocy. Najlepszej jakości. I u kogo można wyleczyć rany, bez zadawania zbędnych pytań. Najlepszego kogoś, kogo można dostać za pieniądze. Albo też, gdzie można wynająć kogoś, kto skutecznie zlikwiduje problem. Kogoś, kto świadczy usługi najwyższej jakości!

Carlo nakazał sprawdzanie, czy ktoś ich nie śledzi. A w szczególności ten szczurzy sługa Natalii. Gdyby się okazało, że chodzi za nimi, Carlo miał dać znać i wspólnie mieli go zatrzymać. Rudolf miałby do niego trochę pytań. Być może groźna mina Hrepiczuka i kilka złotych monet sprawiłoby, że będzie rozmowny?

Po wizycie na Marienbruskiej nie zaszkodzi udać się do do Fimbursona. Można by mu zadać praktycznie te same pytania, co u sprzedawców pułapek na szkodniki. Może będzie znał odpowiedź?

Następnie zajął się zamówieniem desek potrzebnych do przygotowania sekretnego przejścia, oraz narzędzi, które mogą mu się przydać. Dopiero potem udał się na nowo do gildii, zająć swoją pracą.

 
Gladin jest offline