- Trza te sabaki przesłuchać - rzekł Semen, rozejrzał się i wskazał stodołę. - Tam by można. Jednego się przypilnuje, a drugiemu wytłumaczy, że nieładnie jest w towarzystwie mieć sekrety. Potem zamiana. Któryś ma ochotę iść pierwszy? - zagadnął jeńców. - Trza nam mocny rzemień, bo jakby który nie gadał to mu się zacznie kulasy po kawałku obcinać. A nie chcemy, żeby wykoprynął z upływu krwi. |