Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-09-2022, 19:48   #108
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Steinwald, w drodze do mglistego lasu

Wyruszając z jegrami do bezpańskich ruin Greta łudziła się skrytą nadzieją na upolowanie świeżej dziczyzny, bo solone mięso i ryby oraz czerstwy chleb zupełnie już jej obrzydły. Obie pustelniczki wspominały o żyjącej w okolicy zwierzynie, toteż łowczyni przez całą drogę trzymała rękę na sajdahaku, ale błogosławieństwo Taala najwyraźniej ją tego dnia opuściło. Dostrzeżona w ostatniej chwili para górskich głuszców czmychnęła w chaszcze, zanim dziewczyna zdążyła wymierzyć strzałę. Jakaś zuchwała wiewiórka okrzyczała zbliżających się ludzi ostrzegając na czas stadko susłów, które czym prędzej zniknęły w swoich norkach. I koniec końców zbłąkany zając wystrzelił spod krzaka sypiąc na wszystkie strony grudkami ziemi, po czym pognał w dół wzniesienia znikając w okamgnieniu z pola widzenia coraz bardziej poirytowanej Grety.

Pogodziwszy się z myśliwskim niepowodzeniem łowczyni odsunęła w końcu dłoń od łuku i zaczęła kontemplować w zamian wzrokiem postacie przemierzających pogórze jegrów. Ludzie Eryka poruszali się z wprawą zdradzającą wiele lat obcowania z górami, pewnie stawiając kroki i nie czyniąc prawie żadnego hałasu. Towarzysząc wozom karawany ustawicznie gadali i obrzucali się zrodzonymi z szorstkiej przyjaźni wyzwiskami, teraz jednak prawie wcale się nie odzywali, cały czas kręcąc na boki głowami i bacznie śledząc swoje otoczenie. Greta rzadko zapuszczała się w wyższe pogórze, lecz wiele słyszała nie tylko o wilczych stadach, ale też bandach wiecznie głodnych zielonoskórych i koźlorogich zwierzołakach o niepohamowanej żądzy krwi. Do tego dochodziły niedźwiedzie, górskie pumy, zdziczali banici oraz ludzie praktykujący w dziczy obrzędy wyjęte spod prawa na ziemiach Imperium; kapryśna aura i naturalne kataklizmy na podobieństwo lawin czy osuwisk. Stojąc w obliczu takich zagrożeń, zdani na siebie jegrzy przejawiali niezwykłą czujność i ostrożność.

Wyprawa do mglistego lasu uświadomiła Grecie, że chociaż przepatrywacze nie wzbudzili jej sympatii, to jednak zaczynali zyskiwać rosnący szacunek młodej łuczniczki. To sprawiło, że w głowie młodej kobiety zaczęła na powrót pulsować prześladująca ją już od kilku dni myśl.

- Wyście są w służbie grafa, prawda? - odezwała się w pewnej chwili równając krok z Erykiem - Na usługach Bastionu, znaczy się. Wielu graf opłaca tropicieli? Opowiedzcie coś więcej, panie.

Taka dodatkowa scenka obyczajowa. Skoro polowanie zakończyło się fiaskiem, Greta będzie chciała ostrożnie sondować możliwości dostania się w szeregi przepatrywaczy w Bastionie.

 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline