Najwyraźniej szczęście sprzyjało Orgofowi, bo chociaż on nie znalazł kompanów, to oni znaleźli jego. A przynajmniej jeden go znalazł. Na dodatek Zygfryd wiedział, gdzie jest Krugan.
- Skoro tak, to chodźmy do niego - powiedział.
- Kto poluje? - Ściszył głos, równocześnie rozglądając się dokoła. - I skąd to wiesz?