Nie takiej odpowiedzi spodziewał się ksiądz. Marne to było pocieszenie, że mężczyzna, na którego miał zapolować był potworem i kanalią.
-
Przykro mi, nie mogę tego zrobić. Chyba będzie lepiej jak po prostu mnie zastrzelisz.
Uklęknął i zamknął oczy.
-
Upomnę się u człowieka o życie człowieka i u każdego o życie brata. Kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga – wyrecytował cicho sam do siebie cytat o biblii będący pochwałą samosądu. Nikt tak nie zasłużył na śmierć jak Daniel Luna.
Nagle miejsce w potylicy, gdzie znajdowała się blizna po postrzale eksplodowała bólem. Był pewien, że to kobieta wystrzeliła, ale wtedy usłyszał własny głos. Zły, nienawistny, mroczny.
Ty żałosny głupcze!
Nagle Miguel stał się marionetką w rękach innej siły, która kierowała jego ruchami. Gdy zrozumiał co się dzieje, próbował to zatrzymać, spowolnić zabójcę, który krył się w zamykarkach jego umysłu...
Luna wykonał błyskawiczny ruch, próbując wyciągnąć broń z ręki Azjatki i wziąć ją na muszkę.
Epicka akcja: rozbrojenie, 5 porażka. W następnej kolejce gram nową postacią
Do następnej kolejki wyznaczam seniora Cruz