Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-09-2022, 17:38   #108
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację


Nim w ogóle posiłek zdążył się przetrawić we wnętrzu Panienki Durmont i zdążyła sztosztować uwielbiany od dziecka keks z bakaliami słuchając konwencjonalnych rozmów między Lordem Bordenoir a Kapitanem Demarque, do sali wszedł wyglądający ważną rangą urzędnik. Ten mimo nachylenia się w bliskiej odległości od szlachcianki nad uchem swojego przełożonego mówił tak dyskretnie cicho, że kobieta niczego nie wyłapała mogąc obserwować jedynie niewzruszoną kawowo-mleczną twarz Pieści Perpignanu. Po chwili wyproszono ich, oznajmiając, iż audiencja została oficjalnie zakończona.

Anja nie jadła takich znakomitości… od zawsze… dania, były zdecydowanie śródziemnomorskie a Hotel Caméléon, co prawda menu miał dobre, to nijak mogło równać się z iście królewską ucztą. Louis Hugo dotrzymywał jej kroku, kiedy dość pośpiesznie prowadzeni suneli przez niepoznane części pałacu idąc innymi drogami. Trzymał ją pod rękę i zdawał się nieco rozproszony. Widziała jak jego błękitne oczy radują się na każdy szelest jej sukni, a odziany dotyk ich ciał sprawiał, że przez jego skórę w zielonym mundurze przebiega ledwo zauważalna dla takiego dżentelmena nuta podniecenia. Wiedziała już na sto procent, że przypadła mu do gustu nie tylko przez wspólne pochodzenie, a bardziej instynktowne, cielesne atuty.

W końcu znaleźli się na świeżym powietrzu placu. Durmontówna z zaskoczeniem odkryła, że słońce zaczęło już schodzić, jak potężna rozgrzana do czerwoności metalowa kula do , ciągle popularnych we France buli. Mewy zbierały się na wieczorny żer, wskazując jasno portową dzielnicę. Powietrze było bardzo przyjemne, napełnione delikatną nutą morskiego jodu i wilgoci. Otoczenie dało Anji poczuć się jak na wakacjach, z dala od bagien w głębi kraju. Kochała dokładnie tą porę, kiedy Perpignan budził się do wieczornego życia, choć większość takich wieczorów spędzała w hotelu, czytając książki do dwóch powoli spijanych lampek czerwonego wina.

- Cóż, to był nieco zaskakujący finał posiłku - przerwał w końcu ciszę kapitan Demarque, bacznie obserwujący zgromadzonych na placu ludzi, puszczając delikatnie ramię Anji - Regent zdecydowanie nie spodziewał się żadnej wiadomości, tym bardziej tak ważkiej. Myślę, że nie tylko ja mam wrażenie, że właśnie się coś wydarzyło, prawda? Panie… Baudelaire? Pan raczył być zaszczyconym prywatną rozmową z Simonem Lefevbre, a mało kto może się czymś takim poszczycić i jeszcze wyjść po takiej rozmowie z pałacu. Wie pan coś więcej o przyczynach tego przedwczesnego zakończenia spotkania?

Anja rozejrzała się po całym, dyskretnym zamieszaniu. Na placu, pod palmami i przy fontannie faktycznie gromadziło się sporo urzędników i petentów, a Morskie Diabły stały na wartach z nieco większą energią i czujnością. Wytężyła zmysły.

 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 14-09-2022 o 20:00.
Pinn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem