14-09-2022, 19:13
|
#32 |
| Fort Przełomu, co nie było zaskoczeniem chyba dla nikogo, okazał się nie być wcale takim opuszczonym. Natura nie znosiła próżni, jak głosiło ludzkie przysłowie i skromną warownię już zdążyła przejąć miejscowa fauna w postaci kompsognatów, a nawet znaleźli się nieco bardziej rozumni okupanci. Rzekotki uszczknęły z nich nieco więcej krwi, aniżeli przerośnięte jaszczurki, ale bynajmniej w znaczący sposób. Jin rozpoczął już udzielanie pierwszej pomocy, a Finnseach zdecydowanym krokiem ruszył po palisadzie, wspinając się na północne blanki w poszukiwaniu ostatniego zbiega. Kąciki ust elfa drgnęły paskudnie, gdy dostrzegł krwawiącą rzekotkę.
- Masz za swoje - mruknął pod nosem.
W chwilę później ruszył już z powrotem w stronę parteru, ześlizgując się zręcznie po drabinie i obrzucając podejrzliwym spojrzeniem chroboczący kredens. Dźgnął go grotem rohatyny, zanim zdecydował się doń zbliżyć i otworzyć.
|
| |