Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2022, 19:28   #111
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację

Sierżant odkiwnął głową odchodzącym Diabłom.

- Cześć chłopaki. - rzucił przyjaźnie do kierowców. - Renton jestem. - przedstawił się tak po prostu podając rękę na powitanie.

Po męskich uściskach dłoni, nie musząc wcale udawać zaciekawionego, kucnął przy quadach oglądając terenowe pojazdy z bliska. Potem wstał i obszedł nieodrywając od nich wzroku. W końcu podniósł spojrzenie na przyjętych szeregowych Bordenoir. Byli poddenerwowani zachłannie zaciągając skręty tytoniu. Naszywki czarnej błyskawicy na tle białych linii fal niebieskiego tła bezbłędnie opisywały portową formację łączności.

- Piękne maszyny. - stwierdził z uznaniem.

Wydął grube wargi, zmrużył oczy jak znawca choć po prawdzie większego pojęcia na temat motoryzacji nie miał.

- Co prawda moim chłopcom chciałem zanieść, ale co tam. My mundurowi musimy trzymać się razem. Ależ owszem, czemu nie… - mówił wyciągając z obu kieszeni munduru zawinięte w pałacowe serwetki przedmioty. - dla łączności też należy się.

Na otwartych wielkich dłoniach sierżanta jak na czarnych stolikach przykrytych żółcią obrusu z chusteczek, spoczywały lśniące cukrem w blasku pałacowych lamp, po jednym na każdej, kandyzowane czerwono-pomarańczowe jabłka na patyczkach stylizowanych na rapiery. Oblane starannie biało czarną czekoladą, już nieco ugniecioną i umorusaną zatartymi na siebie kolorami nadal wyglądały niecodziennie.

- Bierzcie i jedzcie. - rzekł Renton. - Takich fikuśnych jeszcze w gębach nie mieliście. A w naszych czasach, w naszym fachu, nie wiadomo kiedy który posiłek ostatnim, co nie?

Potem przyglądał się im życzliwie uniósłszy brwi lekko marszcząc czoło wodził wzrokiem od jednego do drugiego.

- To co tam słychać na szerokich falach dzisiaj? - zagadnął. - Od waszego meldunku pałac sraczki się nabawił. Oby nienadaremno tyłki jaśnie panom zawrócone. - pokiwał głową i zerknął na podświetlony pałac górujący za jego plecami. - Jesteśmy bezpieczni?


 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 15-09-2022 o 22:29.
Campo Viejo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem