Przykurcz nie był na tyle wredny żeby narazić kolegem na bycie składnikiem zupu. Przy okazji pomyślał, że może też coś na tym zyskać.
- Dobra Gobelin. Właź. Ja ciebiem podsadzem. Ale jak wyleziesz to podawaj łapsko i mnie wciongaj na góru. Możem tak zrobić?