Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2022, 14:34   #112
Snigonas
 
Reputacja: 1 Snigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputację
Plac Pałacowy, wczesny wieczór 2595

Ulegając czarowi wystawnego posiłku, famularz pozwolił sobie na nieco kulinarnej rozwiązłości, chociaż na co dzień starał się korzystać z żywności z certyfikowanych źródeł. Perpignan znajdował się co prawda względnie daleko od Souffrance oraz Miraru i owadzie roje nie stanowiły na ziemiach Bordenoir zagrożenia porównywalnego z tym w delcie Rhôde - niemniej regulaminy Szpitala zalecały daleko posuniętą ostrożność i Draz nie uchronił się przed skrywanym uczuciem ulgi, kiedy służba regenta podała deser.

Szpitalnik od momentu wyruszenia do Perpignanu liczył się z tym, że prędzej czy później zawita do pałacu Veracqa, ale nie sądził, że nastąpi to tak szybko. Nieoczekiwane wezwanie do siedziby klanu - sformułowane jako uprzejma prośba, ale nie pozostawiające żadnego pola do ewentualnej odmowy - sprawiło, że Draz pojawił się w ścianach zabytkowej budowli już pierwszego dnia swojego dochodzenia.

Nie musiał udawać przed samym sobą, że zaintrygował go powód wezwania. Jak mu wyłuszczył w pozbawiony szczegółów sposób jeden z miejscowych urzędników o nazwisku Moreau, tego samego popołudnia przed obliczem regenta miała stanąć grupa gości podejrzewanych o przelotny kontakt z cząsteczkami Primera. Wiedziony zawodową ciekawością, czerwonokrzyżowiec nie omieszkał zaatakować reprezentanta Rady serią natarczywych pytań, nagrodzony w zamian opowieścią o napotkanych na szlaku apokaliptykach oraz towarzyszącej im leperosce. Obudzone tą historią dzwonki alarmowe w głowie Draza ucichły, kiedy jego instrument nie wykazał najmniejszego śladu skażenia Primerem, ale ożywiona całym tym zajściem ciekawość wciąż tliła się w głowie Pavlo.

- Panie Draz, czy mógłbym prosić o chwilę na osobności? Jak rozumiem, powinniśmy omówić pewne sprawy.

Młody Bordenoir wskazany przez pana Moreau jako nowo oddelegowany do pracy przewodnik po Perpignanie spojrzał w stronę Szpitalnika pełnym szacunku wzrokiem, toteż Draz ruszył w bok na wskazane przez młodzieńca miejsce, gdzie dalsza konwersacja miała przybrać bardziej dyskretną formę.

- Pan Baudelaire? - Pavlo upewnił się, że dobrze zapamiętał przekazane mu przez Moreau nazwisko - Jestem famularz Draz. Będę chciał odwiedzić kilka istotnych miejsc w mieście, ale dopiero jutro rano. Proponuję spotkanie tutaj, na placu, jutro dwie godziny po wschodzie słońca.
 
Snigonas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem