Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2022, 14:53   #157
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację


Trap zamknął się z cichym zgrzytem. Kobiety zauważyły, że stojący przy wejściu Emrei salutuje potężnym mechanicznym ramieniem a potem kieruje się do mesy. Dziewczyny zrobiły to samo, Lyda wzięła napój energetyczny z małej lodówki i rzuciła go równie zużytej przyjaciółce. Po chwili rozbrzmiała lekka, rytmiczna muzyka elektroniczna z rozciągniętą perkusją w metrum 4/4.

-Nie lecimy?- rzuciła Lyn.

Kapitan parsnęła, jakby hakerka powiedziała oczywistą głupotę, popijając łyk energetyka.

-Reaktor musi się schłodzić po niedawnym locie w nadświetnej. Przynajmniej dziesięć, piętnaście minut. Nasz Egde będzie pewnie już martwy…

-Sam wybrał sobie ten los. Nie rozumiem jego decyzji.

Lyda wyjęła papierosa, odkrywając, że kończy jej się paczka i rozpaliła go od
łaty termicznej. Mały pomarańczowy punkt zaświecił w ciemnej głównej przestrzeni Kici.

-To stara szkoła, za stara. Oni tak mają, znałam takich… No przynajmniej niektórzy. Allcax do nich należy.



***


Wiatr zaczął mocno, przeciągle wiać jak bicz Zabrackich bógów. Weteran szedł na widoku. Jako neutralny gość, posłaniec nie musiał się skradać, dokonywać inflirtacji, wrzucać przyprawy do wentylacji, zabijać nieświadomych wrógów. Ciężkie wojskowe buty, skrzeczały pod pomarańczowo-czerwonym piaskiem. Mijał skały i bulwiaste drzewa z pnączami zbliżając się do bazy, wiatr rozwiewał jego krótkie włosy z zakolami. Zobaczył starą windę towarową. Nie trzymał dłoni przy broni.

Wyczuł instynktownie obecność. Za plecami. Odwrócił się trzymając ręce w górze. Zobaczył pokrytych czarnym tuszem Zabraków. Jeden miał żółtą skórę, drugi czerwoną, jednak byli tak mocno, plemiennie wytatuowani, że zdało się kolor skóry był dodatkiem do wojowniczej czerni.

Powiedzieli coś w dziwnym dialekcie. Trzymali łuki kompozytowe z naciągniętymi strzałami. Rzucili coś brutalnie, wściekle z nutą ksenofobii. Egde odpowiedział w basicu.


- Przyszedłem spotkać się z waszą szefową.

Żółty Zabrak zeskoczył z pułki skalnej. Nachylił się nad nim, wąchając go i szczerząc zęby przy twarzy Allcaxa. Zaśmiali się.

-Do szefowowej? Śmieszny człek, śmieszny człowieczek. Ląduje na Dathomirze… Czego on szuka? Szefowowej?

-Tak. Mam dla niej wiadomość. Jesteście zagrożeni.

-Zagrożeni?- odparł czerwony, wydawał się rozsądniejszy i mówił płynniej w ogólnym.

-Tak Nowy Porządek mógł was wytropić.

-Łowca Nagród. Poznaję takich. My ucinamy takim genitalia… i karmimy nimi nasze psy burzowe.- Allcax na te słowa mimowolnie poczuł uścisk zimna. Wiedział, że to prawda. Vintorri wybrała sobie miłych towarzyszy.

-Za mną łowczy psie. Za mną. Oddaj broń Łowiecki Psie. Oddaj i windą. Do Szkarłatnej Panii. Ona zdecyduje co z tobą zrobić.

Weteran westchnął. Nie spodziewał się, innego przebiegu sytuacji. Skoro nie przebili go strzałą ani na razie, przynajmniej posiadał genitalia plan przebiegał optymalnie. Żółty zaśmiał się ochryple, złowieszczo, pierwotnie. Rozbroili go. Stracił IB-94, granaty i karabin. Żółty przyjrzał się broni i zrobił młynek pistoletem. Wycelował w niebo i wystrzelił. Czerwona wiązka poleciała w czerwone niebo.


***




Po wyjściu z zbudowanego w klif kompleksu, wyszli z bunkra na płaskowyż. Egde zauważył, że flota posiada siedem M-wingów, a na wysokości wiatr wiał jeszcze mocniej. Niebo przybrało czarno-czerwone złowieszcze chmury, a z daleka błyskało się, za chwilę miała rozpętać się burza. Poruszenie wiatru było tak duże, że mężczyzna musiał wysilać się idąc, trzymając prochowiec rękami. Za to Zabracy szli pewnie, mężnie przyzwyczajeni do warunków, swoimi atletycznymi ciałami bez odzienia torsu. Gromada zwiększyła się, z budynków mieszkalnych, w starym fatalnym stanie, z smugami rdzy i wyblakłą farbą wychodzili kolejni piraci. Niektórzy mieli łuki, inni karabiny. Zmierzali do głównego budynku zapomnianej placówki. Wyglądał na centrum dowodzenia z dużym satelitą na dachu i pomniejszymi antenami. Twardy beton był miłą odmianą po sunięciu po niepewnych piaskach, które powiewały z plateu wpadając w oczy. Łowca musiał osłaniać oczy ręką.

Stanęli przed drzwiami. Egde zauważył trzy stanowiska plot. i kolejne dwa M-wingi z demobilu. Weszli do sieni, przez grube wrota. W środku było cieplej , ogrzewanie robiło swoje. Z oddali zagrzmiało. Wnętrze było zrujnowane, pamiętało korporacyjne czasy Starej Republiki.

-Za mną friingo.- rzucił czerwono-skóry.

Weszli po bocznych schodach klatką na trzeci poziom budynku dowodzenia. Przeszli kilka zaniedbanych pomieszczeń wypełnionych łupami i luźno porzuconą bronią, mijając kilku piratów, którzy rzucali Egde’owi złowieszcze spojrzenia pełne fobii, ale bez zaniepokojenia. W końcu stanęli przez pomieszczeniem, które rozmazanym napisem wskazywało na ‘’Salę Rekreacyjną’’.

-Bez sztuczek, bo zabijemy friingo.

Wepchnęli go do środka i rozstawili. Wnętrze było jasne, ze świeżo zamontowanym oświetleniem. Wśród przemeblowanych foteli, telewizora w którym leciała bajka i wielu zabawek, plastikowych modeli myśliwców, których była cała kolekcja bawił się góra siedmioletni chłopiec w luźnej szacie, z kręconymi czarnymi włosami o śniadej skórze. Spojrzał na gościa z ciekawością i wyczekiwaniem. Weteran zrozumiał, że plotki o potomku Khalido była prawdziwe. Po chwili zaskoczony malcem zauważył samą Vintorii. Po tylu tygodniach poszukiwań i wyobrażeniu z hologramu, żywa wydawała się nierealna. Nie patrzyła na niego, była pewna siebie, zamiast tego obserwowała syna. Wydawała się zahartowana. Długie, ciemne włosy miała zaczesane do tyłu i całkowicie ścięte po bokach. Miała na sobie obcisły kombinezon z carbonetu w kolorze karmazynu, odsłaniający smukłe, umięśnione ciało. Allcax poczuł lekkie pożądanie, duże podkreślone piersi oddychały spokojnie.

-Łowca nagród.- powiedziała, a Egde nie wiedział czy to pytanie czy stwierdzenie.

 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 17-09-2022 o 14:57.
Pinn jest offline