Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2022, 15:16   #139
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Krugan

Morryta przekazywał krasnoludowi kolejne informacje zobojętniały. Chwilami jego głos był zimny jak kamień.
- Tutejsi, jak są jakkolwiek porządni, palą zwłoki. Po wielkiej wojnie Imperatora z Carsteinami przyjęli taki porządek z braku kapłanów. Po kremacjach poznasz tych, którzy widzą, że wampiry wciąż żyją wśród nich. Wielu jest jednak ślepych, przybyli tu po wojnie, nie wierzą w stworzenia zła, bo i na oczy ich nie widzieli w prawdziwej postaci. Krążą wśród ludzi też zaprzedani ludzie, słudzy wampirów, ich oczy i uszy za dnia. Nikomu tu nie można ufać.
Właśnie dlatego tak nalegałem. Wy nie jesteście stąd, nie jesteście nieumarli. Jesteście moją nadzieją, choć sprowadził was tu przypadek. Rozpytujecie, ty i elf, o moich byłych kompanów. Przybyliście tu, więc moja sprawa nie jest wam obojętna.

- Dowiedziałem się, że magowie Kolegium nie żyją. Gdy zakładali Kolegium, byli skryci i zadufani w sobie. Naszym braciom po kilku latach spotkań coś jednak udało się z nich wydobyć. Czarodzieje czegoś szukali, przedmiotu skrytego w lasach na wschód od Templehof. Tutejszym wampirzym władcom było nie po drodze z ich badaniami, utrudniali więc, jak mogli. Wtedy Kolegium uznało, że zdobędzie aprobatę gminu, i zaczęli działalność dobroczynną. Wciąż jednak odmawiali naszej pomocy, a obecność Zakonu uznawali za zbędną. Nasz opat, Olaf, podejrzewał, że układają się z von Carsteinem. Sam miałem wątpliwości, aż do niedawna. Teraz sądzę, że na pewno się układali. Zostali wymordowani przez wroga Carsteinów, wampira Haralda O’Reid, podczas jego, szczęśliwie nieudanego, marszu na Imperium.

- Odczytywanie przepowiedni to w naszym Zakonie wielka gałąź wiedzy –
rzekł wyraźnie zainteresowany Marcus, wyraźnie artykułując każde słowo.
- Tym wojownikiem musi być von Grossheim, pamiętam jego reakcję, gdy wstąpił do Zakonu. Było to tuż po oblężeniu Siegfriedhof, wielce się wtedy zmienił.
Z łuną mam problem, bo mógłby to być świt, gdyby chromy był chory na wampiryzm – wtedy łuna mogłaby go „uleczyć”.
A zgniła, wielka broda to już zupełna… Zdecydowanie za długo nie byłem w bibliotece. Zgniła, że jakiegoś ożywieńca, czy symbolicznie zgniła, że zepsuta? Dlaczego wielka? Czy zgniła broda należy do chromego? Gdyby połączyć wszystko w całość wyszłoby, że szukasz kogoś fałszywego z wielką brodą, powiązanego ze śmiercią wampira lub wampira z zarostem, którego zaskoczy świt.
Rozwikłanie tej zagadki może być jednak mniej oczywiste. Zwykle właśnie tak jest.



Orgof i Zygfryd

- Zostawcie mnie, panie. Z pewnością nie mnie szukacie – odparł nieco zachrypniętym, zmęczonym głosem mężczyzna złapany za rękaw.
Wyrwał się z uścisku nadrywając materiał, aż jego strzęp został elfowi w dłoni, po czym zbiegł za róg budynku.
 
Avitto jest offline