Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2022, 18:30   #102
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Valenae

Jak się okazało, Valenae nie było podczas wczorajszej popijawy w Łasce Maga. Nie bylo jej także rankiem: pokój elfiej łotrzycy stał pusty, a jedyne rzeczy, które elfka miała przy sobie, zabrała ze sobą.

Plotek po Valenae także nie zostało zbyt wiele: pytania, gdzie podziewała się elfka, zazwyczaj były kwitowane wzruszeniem ramion.
Valenae? Panie, kto to? - rzekł jakiś mieszczanin
– Elfy? Eee… Mało kiedy widzę - rzekł drugi.
Tylko jeden chłopiec - jakiś dzieciak o mysich włosach, który siedział przy moście, podzielił się wieściami na temat elfki:

– Val? - zapytał dzieciak, głośno jedząc jabłko. – Taa… Była tu. Wczoraj. Przyjechali jacyś goście, gadali, że mają do niej interes. Biały się nazywał. Ten wielki, co gadał. Kochali się chyba, kiedyś. Sam żem widział, jak wczoraj wozem odjeżdżali w stronę Cheliax.

I wyrzucił ogryzek do rzeki, machając nogami nad rwącym nurtem. Ledwie słyszalny plusk natychmiast zagłuszyła rwąca rzeka.

~

Ratusz

Po przyjściu do ratusza, zastali główną radną usytuowaną w swojej komnacie, jak zawsze w towarzystwie straży i przechodzących urzędników. Strażnicy stali w milczeniu, zaś urzędnicy przystawali czasem obok głównej radnej, aby odebrać od niej polecenia.

Po drodze mogli rzucić okiem także na salę główną, która stała w płomieniach zaledwie parę dni temu. Wyglądało na to, że prace odbudowy przebiegały wartko - uwijający się rzemieślnicy oczyszczali jeszcze pomieszczenie ze spalonych resztek.

Gardania tym razem spoglądała na nich nieco poważniej niż ostatnim razem. Wyglądało na to, że wieści o śmiałkach, którzy przetrwali to, co było w cytadeli - nie jeden, a wiele razy - dotarły do jej uszu i w końcu i ona przekonała się do nich.

– Witajcie, śmiałkowie - rzekła kobieta. - Jak zapewne słyszeliście już, sprawa ze starym zamkiem Rycerzy Piekieł zdaje się robić coraz bardziej poważniejsza. O południu wczorajszego dnia, kiedy byliście na swojej misji, trzynastu drwali Rozgórza zostało zamordowanych w Karmazynowym Lesie.

– Drwale, którzy przeżyli atak, donoszą, że jest to lud bagien, zupełnie niespotykany w tej części Isger. Ficko donosi, że plemię Cierniowego Kamienia zostało zaatakowane przez podobne istoty… Zatem problem cytadeli jest znacznie większy, niż rada spodziewała się. Rzeknijcie proszę, co udało się Wam dowiedzieć w cytadeli.
Kiedy głowa głównej radnej spoczęła na jej dłoni, kobieta zaczęła świdrować wzrokiem wszystkich obecnych, jak gdyby próbując przeniknąć ich myśli samym wzrokiem, co, jeśli wierzyć o plotkach o magicznych zdolnościach Grety, nie było wcale takie nieprawdopodobne.

Wreszcie, informacje spłynęły - śmiałkowie Rozgórza wyjawili wszystkie potrzebne informacje, pomijając jedynie rzecz, że za sprawą inwazji stały ostatnio aktywowane elfie wrota, które wpuściły najeźdżców z dalekich ziem.

Główna radna Rozgórza notowała te rewelacje w małej, brązowej książeczce, którą wydobyła zza pazuchy. Wzrok władczej kobiety pozostawał sceptyczny - Sidonius i Lavena zauważyli, że kobieta zdawała się być tylko połowicznie usatysfakcjonowana z raportu.
– Krwiożerczy kult Dahaka obok Rozgórza w starej twierdzy, zabijający członków plemienia Cierniowego Kamienia, który pojawił się… Znikąd - główna radna zabębniła palcami na blacie stołu, kładąc akcent na ostatnie słowo. – Interesujące. Jednak nie nieprawdopodobne, znając możliwości arkan magicznych.

– Sprawę morderców z Karmazynowego Lasu zostawcie mi i straży Rozgórza. Co do cytadeli - nadal macie wolną rękę i moja oferta pozostaje aktualna, to znaczy: cytadela musi zostać oczyszczona z tego zagrożenia i tymi, którzy to zweryfikują, będą przedstawiciele Rozgórza i plemienia Cierniowego Kamienia. Zagrożenie jednak przerosło nasze szacunki. Stawka za wykonanie zadania zostaje podniesiona do dwustu sztuk złota na głowę, płatne po wykonaniu.
Wug, słysząc nieco przydługawą przemowę głównej radnej, dodał jeszcze:
– W grobowcu znaleźliśmy jeszcze to - tu wyciągnął z wora odciętą głowę półorka.
Na ten widok, Gardania skrzywiła się. Jej wzrok jednak powędrował w stronę tatuaża na szyi trupiej głowy.
– Hmm, najemnicy Krwawych Ostrzy - rzekła, rozpoznając znak i kładąc na stole pięć złotych monet. – Jest nagroda za przyprowadzenie tutaj żywych, dziesięć sztuk złota za jednego. Połowa za martwych. Niebezpieczny element w tej części Isger, jednak, z drugiej strony, południowy Isger nigdy nie był bezpieczny.
Kiedy część pieniędzy została zagarnięta przez jednego z awanturników, Greta dodała jeszcze:
– Powinniście się pospieszyć. Wróg, kimkolwiek jest, zapewne właśnie przegrupowuje siły.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline