Czmych gdyby mógł teraz składnie myśleć, pewnie w końcu doszedłby do nieco filozoficznego wniosku, że jednak bycie najmniejszym goblinoidem ma swoje niezaprzeczalnie dobre strony jak choćby ta, że istnieje niezerowa szansa, że ktokolwiek jest ci wrogi, może cię zwyczajnie nie zauważyć. Ale nie doszedł. Zamiast tego wrzasnął, struchlał i popuścił nogawką klasyczny snotliński sik.