Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-09-2022, 22:11   #127
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Taras widokowy przy pałacu, wczesny wieczór 23 sierpnia 2595

Motorołodzie wypłynęły, zaś mewy wciąż czekały na nabrzeżu. Wydawało się ich więcej niż zwykle. Yago uznał, że strasznie nasrają, zapowiadało się niezłe gówno. W przesądnym umyśle skojarzenie nabierało znamion metafizyki, czy raczej czarostwa, Swarny spodziewał się lichych kłopotów w Perpigonie i to poprawiło mu nastrój. Do tej pory południowa Franka wydawała się tak nieprzyzwoicie bezpieczna, syta w porównaniu z ojczystym Pollenem. Wkrótce mogło się to zmienić.

Znów powrócił do ucieczki przez fraktalny las Sląsz, niebo miało wtedy taki sam kolor jak ten podziwiany owego sierpniowego wieczoru z tarasu widokowego. Yago pożegnał już prawie wszystkich, każdego serdecznie, nawet kapitana, choć ten się wkręcił na krzywy ryj. Pozostała mu się wisienka po torcie. Mieć i zjeść ten cukierek, doprawdy bez porównania ponętniejszy niż wszystkie pokusy pałacu regenta.

Pollanin poszedł kilka kroków, oparł się szelmowsko plecami o blanki.

- Vino, czy tańce? - zaproponował, ale nim panna Durmont zdążyła się oburzyć, wyjaśnił - żartowałem, najpierw bym musiał pannę kroków nauczyć. - Znów obrócił się ku horyzontowi - Wnosząc po tym jak się wszyscy prędko ulotnili, a Hugo wybrał służbę powinności, miast namiętności, sprawa z ruchawką wygląda poważnie. Miałem jeszcze do Si zajrzeć, ale to może poczekać. Odprowadzę pannę gdzie sobie życzysz, choć proponuję zajazd. Dodam, że i o tym co widzieliśmy z tarasu i czego może dowiedziałaś się od kapitana powinnaś niezwłocznie powiadomić swego patrona. - zawahał chwilę, uśmiechnął - Chyba, że grasz z nim w soją grę. - puścił oczko ni to żartując ni prowokując.

- Kto to Si? - nieoczekiwanie zaciekawiła się Anja
- Singer, to nazwa lokalu, nocnego klubu z tańcami i mocą gorzałką. Nie brak tam upadłych artystów, przekwitłych aktorek i rozpitych fordanserów, ale zdarzy się czasem jakaś szumowina.

Cóż zatem Panna Durmont? Cóż i jak? Zapraszam do interakcji jak Anja sobie życzy może być nawet w docku.

Yago sugeruje zajazd i wysłanie kolejnego meldunku.

 
Nanatar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem