Angażowanie członka rodziny Tri Sansy było być może posunięciem zbyt mocnym, nawet jeśli czarownik zgodził się na taki warunek. Być może rzeczywiście, będzie to jedno ze spotkań, które nie skończy się przemocą?
Utamukeeus skinął głową, na znak, że rozumie wyszeptaną prośbę Tremere i zamierza ją uszanować. Porównanie z wilczycą, chroniącą swoje młode było tutaj bardzo na miejscu. Hok'ee nie mógłby w tej chwili pasować bardziej do tej sytuacji.
Pilnuj. - traper wydał komendę psu, który razem z Arifem został na zewnątrz.
Sędzia rozpoczął rozmowę pierwszy, nie wiedząc czemu pytając najpierw o pierścień, nie o frygijską czapkę. Indianin wyjątkowo nie zamierzał być biernym słuchaczem i sam dodał kilka doprecyzowujących pytań.
Rytuał w którym braliśmy udział. Jak dokładnie działał? Jaka była różnica, pomiędzy nami, którzy straciliśmy pamięć, a resztą?
Kusiło go, by spytać o przeżywane na nowo wspomnienia z przeszłości. Czy Tri Sansa również doświadczał czegoś takiego? Na razie jednak ugryzł się w język.