Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2022, 17:28   #119
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Pustelnia w Steinwaldzie

Powrót do obozowiska karawany obył się bez niespodzianek, co ogromnie zziębniętą Gretę ucieszyło. Zgadzając się z postanowieniem całej grupy jegrów, czująca się w ich gronie nieco mniej nieswojo łuczniczka przyrzekła zachować istnienie pozłacanej ściany w tajemnicy, choć w myślach wciąż rozpamiętywała złote glify na ścianie podziemnej krypty.

Chwilami zaczynała mieć wręcz wrażenie, że jakaś obca siła wcisnęła jej to wspomnienie do wnętrza głowy nie pozwalając zapomnieć o dziwnych kształtach. Ani o niewytłumaczalnym wrażeniu bycia obserwowaną przez cały czas pobytu w mglistym lesie. Zawinięty w kawałek materiału i schowany do wiszącego na grzbiecie plecaka sztylet prawie nic nie ważył, a mimo to wydawał się ciążyć łuczniczce niczym młyński kamień.

Nigdy wcześniej łuczniczka nie doznała podobnie dziwacznego wrażenia i nie mogła się oprzeć myśli, że przez przypadek doświadczyła czegoś, co na wieki miało być ukryte w podziemiach przed ciekawskimi oczami śmiertelników.

Widok tętniącego życiem Steinwaldu rozchmurzył Gretę, zwłaszcza dźwięczny śmiech bawiących się wśród ruin dzieci. Pożegnawszy się z Erykiem w tunelu wieży bramnej łowczyni wychynęła ponownie na zimne światło dnia i na wysysający z ciała ciepło wiatr. Słowa strażnika o porykiwaniach dzikiego zwierza trąciły w jej umyśle niespokojną nutę, w mig wyparły z głowy bardziej przyjemne myśli. Po prawdzie łuczniczka wolałaby przysiąść chociaż na chwilę przy jednym z płonących pod otwartym niebem ognisk i ogrzać sztywne dłonie oraz wysuszyć mokre nogawice spodni, lecz podejrzliwa ostrożność nie pozwoliła jej na rozprzężenie.

Wiedziona nawykiem, którego nie potrafiła powstrzymać, przeliczyła końcówki wsadzonych w kołczan strzał i wyciągnąwszy z niego łuk oddaliła się truchtem w kierunku, jaki wskazał jej pilnujący bramnej wieży żołdak.

Korzystającym z okazji do kąpieli niewiastom najpewniej nic nie groziło, ale Greta nie chciała mieć na sumieniu niczyjej krzywdy tak długo jak postrzegała samą siebie za strażniczkę karawany.

Jak powyżej, Greta nie wejdzie do Steinwaldu, tyklo potruchta w stronę strumienia.


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline