Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2022, 23:46   #527
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Francisca wstawszy tuż przed świtem zmówiła poranną modlitwę. Wieczorny niepokój o powodzenie wszelkich spraw powierzyła Panu licząc na jego opiekę i moc. Nie wiedziała co oznaczał brak odpowiedzi od Ptasznika, nie wiedziała, co dzieje się zarówno z Bogumysłem jak i Walterem i jego nowym towarzyszem. Pełna napięcia zasnęła rozważając, czy można się modlić sie o zdrowie wilkołaków.

Rankiem wraz ze wschodem słońca, większość jej pytań doczekała się odpowiedzi i jak to zwykle bywa nowe odpowiedzi przyniosły jeszcze więcej pytań. Wpierw jednak kilkoma gestami i cichym a stanowczym głosem zagoniła do roboty służbę i kucharkę. Poza oporządzeniem podróżnych Francisca nakazała przygotowanie pokoi, tak aby każdy z podróżnych mógł odpocząć jeśli tylko miałby na to ochotę. Sprawdziła stan Gerge i dopilnowała, by siostra Anna została przedstawiona z należytym szacunkiem i właściwą sobie pozycją.

Organizując porządek w domu wyłapywała najnowsze wieści notując skrzętnie w pamięci każde słowo. Zaplanowała na później rozmowę z bratem Bogumysłem, aby przedstawić mu wydarzenia dni ostatnich, zatrważające wieści na temat Mistrza Eberharda, a także wczorajsze spotkanie z Wampirem. O samym spotkaniu wolała milczeć zarówno przy wilkołakach jak i przy Walterze. Sądząc po tym, że brat Bogumysł oswoił się z różnymi sojusznikami, których przyszło im posiadać miała nadzieję, że przyjęcie do wiadomości kolejnych nie wystawi jego przekonań na jeszcze większą próbę. Dla niej samej godzenie po jednej stronie wąpierzy i wilkołaków też było wyjątkowo problematyczne.

Francisca uważnie przyglądała się kobiecie, która przybyła z Bogumysłem, z którą wiązała go najwyraźniej dłuższa znajomość niż z Walterem i sforą Nadji. O nią też powinna zapytać Czerwonego Brata. Konieczność ta nabrała dodatkowego znaczenia, gdy dłoń wskazała na Franciscę formułując oskarżenie. Starała się nie lekceważyć niczego w związku z
Triglavem. Drugi raz może nie udać się włożyć jednemu z Inkwizytorów wnętrzności z powrotem do jamy brzusznej. Francisca uśmiechnęła się uprzejmie i odezwała się głosem spokojnym i naturalnym.

- Siostra przydaje mi zaszczytów, na które z pewnością nie zasługuję. Brat Bogumysł reprezentuje Czerwone Bractwo na tych ziemiach, a przełożoną płockiej Inkwizycji jest siostra Anna. Na mojej głowie jest ostatnio dbanie o strawę i odzienie - uśmiechnęła się raz jeszcze, lekko skłaniając głowę.

- Rozmawiałam z Ptasznikiem raz jedyny, a raz słyszałam chyba jego głos niesiony wiatrem. Wtedy nie znaliśmy jeszcze jego prawdziwej natury… na dodatek, gdy rozmawiałam z nim twarzą w twarz byłam przebrana za mężczyznę i nic z jego wypowiedzi nie wskazywało na to by wiedział, że należę do Inkwizycji. Czy więc uważa siostra, że Żerca przejrzał mnie już wtedy, czy też podobnie jak w przypadku Mistrza Eberharda Triglav mógł uczynić kogoś na moje podobieństwo? - z głosu Francisci wybrzmiało prawdziwe zainteresowanie.
 
__________________
by dru'

Ostatnio edytowane przez druidh : 26-09-2022 o 23:50.
druidh jest offline