Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2022, 22:46   #162
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację


Resurgent pojawił się jak mroczne widmo śmierci i zniszczenia. Nawet przez rosnącą w zastraszającym tempie burze piaskową dało się widzieć jak nałożona odbitka blisko trzykilometrowy Gwiezdny Niszczyciel nowego porządku imperium, które podobnie do hydry odnowiło się i odrosło wychodząc z cienia i rzucając kolosalną potęgę- na razie na odległe granice galaktyki.

Lyda nie mogła uwierzyć w to co widzi, to było jak najgorsze rozdanie pazzaka w jej życiu, kiedy musiała odejść od stołu na Tatooine świecąc zarazem członkiem jak i kobiecymi piersiami, co nie było do końca tolerowane na wielu zaściankowych siedliskach jak Mos Tetyia. Palce pilotki błyskawicznie włączyły kamuflaż optyczny, bo elektroniczny był już włączony. Niemniej sensory dalekiego zasięgu Wskrzesiciela, mogły już ich wykryć. Powietrze w kokpicie zrobiło się ciężkie, przerażające, pełne napięcia i adrenaliny wyzwalającej się z gruczołów Lyn i Rot.

- Wynosimy się stąd! Natychmiast! - krzyknęła wpadając do kokpitu.

-Nie ma takiej opcji.

-Co?!! Do kurwy nędzy Rot, teraz oszalałaś, wiesz co mają w arsenale takie statki?!!

-Wiem.- odparła stalowo kobieta.- Zagłuszacze hipernapędu. A jestem pewna, że to przylot po utraconą córkę. Jeśli chcieliby zniszczyć bazę piratów po prostu ostrzelali, by ją z orbity. Widzisz?

Healstorm popatrzyła na mały okrągły ekran radaru. Widziała tylko linie siatki, dwa kwadraty i cztery trójkąty na tle zarysów niszczyciela, każde z małym niezrozumiałym podpisem u boku.

-To ALL-1971 i cztery TIE. Lecą odebrać Grace. Wybraliśmy kurewsko pechowy dzień na rodzinne zjednoczenie. Możemy tylko czekać przyczajone.

Lyda wyjęła papierosa, a dokładnie dwa.

-Jeśli jednak Nas rozstrzelają. Zapal… Nie dostaniesz raka płuc. Ja myślę, nad bionicznymi, wtedy będę odpalała jednego za drugim.

-Już to robisz.

-Fakt. Powiedz mi Lyn, tak chodzi mi po głowie… jeśli mamy zginąć warto poznać nasze nazwiska. Obustronnie. Zresztą, wiem, że zabrzmi to głupio, ale robiłam dużo robót, lotów. Wiem, wiem, gadam jak jakaś nastolatka... ale nigdy nie poznałam kogoś tak sympatycznego. Zazwyczaj było to same zakazane gęby. Naprawdę Cię lubię Lyn i wiesz co?

Lyn zamarła w oczekiwaniu.

-Jesteś cholernie odważna i zaradna. Myślę, że jeśli z tego wyjdziemy możemy zrobić jeszcze jakąś robotę. Hmm?- kapitan uśmiechnęła się szeroko. Te słowa widocznie dużo ją kosztowały, bo zrobiła się cała czerwona na policzkach pomimo ciągle obecnej adrenaliny. Rzadko, jeśli nigdy mówiła komuś o uczuciach.

 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 29-09-2022 o 22:53.
Pinn jest offline