Iris ciągle nie była w najlepszym stanie, czego można było się spodziewać po kilku postrzałach, operacji, jej stanie z dnia wczorajszego. Mimo tego, że trzeba ją było wozić do łazienki i nawet pomagać siadać na toalecie, tak trudno powstrzymać było jej chęć działania, gdy detektyw dowiedziała się od Sarah, że ta uzyskała od kapitana zgodę oraz przepustki umożliwiające przeprowadzenie im śledztwa. Dlatego lekarka nie mogła spocząć tego poranka, a jeszcze przed śniadaniem musiała wszystkich powiadomić o spotkaniu, jakie formalnie organizowała Iris.
Na szczęście okazało się, że wszyscy są chętni do zabawy w detektywów, nikt z drużyny się nie wyłamał, nawet również ranny Pastor. Sarah wsłuchiwała się w słowa kolejno wypowiadających się mężczyzn, po czym sama się odezwała.
- Dobrze, myślę Daniel, że to dla mnie najodpowiedniejsze zadanie. - Zwróciła się do Thompsona, który zaproponował jej wspólne zbadanie ciał martwych zamachowczyń, po czym dodała już do wszystkich. - Chciałam jeszcze tylko dodać, że działamy w porozumieniu z kapitanem statku i mamy zdawać mu raporty, w tym jeden dzisiaj o 18. Dobrze byłoby sprawnie się ze sobą komunikować, by nie zapomnieć też o tym obowiązku. |