Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2022, 19:20   #5
Nuada
 
Nuada's Avatar
 
Reputacja: 1 Nuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputację

2.1

Spojrzenia skrzyżowały się, niczym stalowy oręż średniowiecznych rycerzy. Snop iskier nie wystrzelił w niebo. Gapie jednak nie odczuli zawodu. To w końcu zwykłe, żoliborskie, szkolne boisko, a nie hollywoodzki plan zdjęciowy. Mimo to w oczach wielu, tocząca się właśnie bójka, prezentowała się iście filmowo.

Strugi deszczu spływały, po wykrzywionych w nienawistnym grymasie twarzach. Woda ściekała po śnieżnobiałych, odświętnych koszulach i szeleszczących dresach. Ubrania kleiły się do wypiętych torsów i napiętych mięśni. Mokre kosmyki włosów, niesfornie opadające na czoła wyglądały, jakby zostały wyrzeźbione z marmuru. Chłopcy, którym zdawało się, że są już dorośli stali twarzą w twarz i rzucali sobie wyzwanie.

Kto pierwszy stchórzy? Komu puszczą nerwy? Kto przyjmie pierwszy cios?

- Zajebię cię! - ryknął Jaworski i rzucił się w kierunku Jacka, który z dumnie uniesioną głową patrzył prosto w oczy siejącego postrach w okolicy dresiarza.

Na ten znak czekał tylko czekał Sikora. Niespodziewany i zakończony spektakularnym sukcesem atak, wyraźnie zbił go z pantałyku. W końcu co innego pomagać w gnojeniu frajera, a co innego stawać do prawdziwej walki. Jedno słowo Jaworskiego wystarczyło, by odzyskał odwagę i pewność siebie Tym bardziej, że stojący tuż obok typ pomagał tej cipie, którą mieli dojechać.

Zaskoczony Zamojski przyjął plombę na twarz i upadł tyłkiem prosto w błoto z którego dopiero, co wygrzebał się “Nowy”. Zazgrzytało mu w szczęce, a obraz przed oczami zaczął dwoić się i troić. Jakby tego było mało, to uratowany chłopak nie tylko nie okazał żadnej wdzięczności, ale też nie miał elementarnego poczucia honoru.

Gdy tylko udało mu się podnieść zaczął uciekać, ile tylko miał sił w nogach. Cały czas kurczowo trzymając coś wciśniętego za pazuchę koszuli.

Nie było czasu na fochy, pretensje, czy pytania. Jaworski, Sikora i podnoszący się z błota Majewski znajdowali się zbyt blisko, aby robić teraz “Nowemu” jakiekolwiek wyrzuty.


____
2.2


Kazik śpiewał, że dziewczyny to nic więcej, jak tylko kłopoty. No głupek. Prawdziwy głupek. Wystarczyło spojrzeć tylko na to, co działo się właśnie na szkolnym boisku. Dziewczyny nie robią takich głupot.
Agnieszka ściskając krawat Karola, patrzyła z przerażeniem, jak ten pada na ziemię. Kropelki krwi zmieszanej ze śliną zawisły w powietrzu i opadały złowieszczo. Zastygły w czasie karmazynowy deszcz. Tak przynajmniej jej się wydawało. Tak, to zapamiętała.


Strach zmienił się błyskawicznie w zaskoczenie, gdy “nowy” zeskoczył z płotu, wprost w wielka kałużę. Błoto rozbryzgało się z wielką siłą. Pióropusz brudnej wody, ochlapał ją od stóp do głów. Dobrze, że chociaż miała czarne rajstopy.
“Nowy” spojrzał na przypadkową ofiarę swoich akrobacji. Spojrzenia skrzyżowały się, a czas, jakby przestał istnieć.

W tym jednym, zaklętym ułamku sekundy słychać było tylko jedno. Dwa młode serca, bijące w jednym rytmie. W ciemnych, piwnych oczach “Nowego”, dziewczyna dostrzegła coś co całkowicie ją sparaliżowało. Nieznane uczucie zmaterializowało się w postaci lodowej bryły ciążącej jej na dnie żołądka.
- Przepraszam - wycedził cicho chłopak. Uśmiechając się szeroko przebiegł na drugą stronę ulicy.
 
Nuada jest offline