____
10.1
Buchające pod sam sufit płomienie, niczym pijany artysta malowały na twarzach wszystkich zebranych falujący laserunek emocji i uczuć. Mistyczna czarno-biała bitwa, przerodziła się w opętańczy taniec półcieni i przyprószonych dymną siwizną świateł. Cieniste plamy barwy indygo, falowały w nieuchwytnym rytmie, porywając do tańca splecione z nimi złociste refleksy. Zrośnięci niczym syjamscy bracia, światło i mrok, falowali radośnie, jakby funky style lat siedemdziesiątych powrócił do mody i stał się największym z trendsetterów.
Zanurzone w przepełnionych namiętnością obłąkańczych podrygach twarze, wyglądały zgoła karykaturalnie. Zastygłe w grymasie niedowierzania, strachu lub złości, jawiły się niczym średniowieczne gargulce.
Nawet na zazwyczaj wyzute z emocji licach primadonny zagościły groteskowe miny świadczące o niezwykłym wzburzeniu.
Początkowa perwersyjna radość szybko ustąpiła miejsca rozdrażnieniu, a chwilę później wylewającej się każdym porem skóry wściekłości.
- Jemu nie kazałaś warować? - matador po raz pierwszy zakręcił muletą.
Błyskotliwa złośliwość spowita doskonałym kamuflażem najprawdziwszej troski, podrażniła neurotyczne ego Camille.
- Pozwoliłaś mu zapłonąć. Dlaczego? - ostrze drwiny i dyskredytacji władzy i potęgi przebiło zimne, niczym lód serce bogini. Gorąca krew buchnęła z niezmierzoną mocą, niczym wulkan. Karmazynowa lawa rozlała się po policzkach i skroniach.
Niewielu miało okazję ujrzeć Eris doprowadzoną na skraj furii. Lśniący należeli do tych wybranych.
____
10.2
- Przecież ciebie nie ma - wyszeptała. Słowa wibrowały, odbijały się od ścian jego czaszki.
- Nikt cię nie szuka. Nikt cię nie zna. Nikt cię nie pamięta. Nikt cię nie potrzebuje - jadowity język podbijał rezonujące dźwięki. Fala upokorzenia dudniła w głowie Piromana. Każda sylaba werbalnej zniewagi raniła wrażliwą duszę. Bombardując ją sprytnie wykutymi zniewagami. Raz po raz, coraz głębiej i głębiej rażąc ognistego artystę drwiną i szyderstwem.
Lont zapłonął.
Eksplozja zaskoczyła wszystkich. Urażona duma, delikatna psyche nie zdołała znieść w spokoju zdradzieckiej potwarzy i prawdy o samym sobie.
Odrzucony nie wyrzekł, ni słowa. Z bestialską siłą odepchnął dziewczynę od siebie. Ta zaskoczona upadła i chwilę później zaskowyczała z bólu. W miejscu, gdzie dotknął ją Piroman skóra piekła, jak po poważnym poparzeniu. Czuła, jak skóra pokrywa się pęcherzami, które pękają natychmiast po powstaniu. Chwilę później w nozdrza uderzył ją potworny smród zwęglonego mięsa.
Flambirowanie. Technika kulinarna rodem z eleganckiej Francji.
Flambirowane banany. Flambirowane steki. Flambirowana Zuri.
- Cudownie! - warknęła przez potok łez, krzywiąc się z bólu -To będzie nasz popisowy numer!
____
10.3
- Bracie - rzekł Henry, próbując zwrócić uwagę Piromana na siebie. Chciał w ten sposób ratować nierozważną Zuri. Pożałował tego dokładnie w tym samym momencie, gdy mu się to udało.
Gorejące oczy mężczyzny przypominały dwa kratery z który lada moment wystrzeli morze lawy i spopieli wszystko wokół.
Bozansky zawahał się. Patrzył w gorejące wściekłości i nienawiścią źrenice i zdał sobie sprawę, że może umrzeć w tym przeklętym klubie. Jedno złe słowa i ten szaleniec zmieni go w kupkę popiołów.
- Uspokój się - rozkazał stojącej przed nim żywej pochodni.
Kątem oka zauważył, że tuż obok stoi Dave z gaśnicą. We dwóch powinni poradzić sobie z tym ognistym maniakiem.
____
10.4
Płomienie pokrywające ciało Piromana przygasły. Straciły swój upiorny i piekielny wygląd.Tliły się ostatkiem sił, niczym dogasające harcerskie ognisko.
- Won! - krzyknęła Camille odpychając Malkovicha i Bozansky’ego. Stanęła twarzą w twarz z Piromanem.
Nie padło ani jedno słowo, ale w ciszy jaka zalegała w klubie dało się słyszeć trzask złamanej ognistej duszy.
Głowa mężczyzny, który jeszcze chwilę temu płonął żywym ogniem, opadła. Wszystkie jego mięśnie zwiotczały i całe ciało upadło przed boginią na podobieństwo szmacianej lalki.
- Wynoście się stąd! Ale już! - wysyczała przez zaciśnięte wargi Camille - Przedstawienie skończone!
Jej słowa brzmiały, niczym zgrzyt paznokci przeciągniętych po szkolnej tablicy.