Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2022, 04:52   #980
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
- Nie wiem jak przeszliście do tego wymiaru i nawet tego nie zauważyliście, albo coś dalej ukrywacie. - Dirith stwierdził przyciszonym głosem spokojnie zbliżając się do końca korytarza.
- Tak czy inaczej, jeśli kolega elf nie ma sposobu na to jak obejść smoka, to radzę siedzieć cicho. Tak jakbyśmy grali w grę "kto sie odezwie ten ma poderżnięte gardło". - dodał stawiając sprawę jasno jakie były konsekwencje jeśli ktoś obudzi smoka.
Napis w drowim języku zignorował. Co prawda zastanowił się w jaki sposób znalazł się na suficie, jednak nie miało to największego znaczenia w tej sytuacji. Był to jednak argument, że zdrajca z jakim walczył kilka minut temu mógł być kimś innym niż drowem.
Nie zmieniał to jednak sytuacji i trzeba było znaleźć sposób na obejście kolejnej przeszkody.
- Kiti, wyjmij tarcze i miej ją w gotowości. Zaraz wracam, nie ruszajcie sie. - wydał kolejne polecenia dalej cichym głosem.
Następnie zaczął powoli skradać do wyjścia z korytarza. Spokojnie. Powoli. Bez pośpiechu. Przede wszystkim po cichu. Zamierzał po prostu wybadać sytuację. Dwie głowy były całkiem łatwe do odnalezienia. Trzecia zdawała sie trochę lepiej ukryta. Spokojnie stąpając dalej Dirith wyszedł powoli z jaskini. Większość uwagi poświęcał sufitowi. Było możliwe, że trzecia głowa nie było łatwo widoczna, bo znajdowała się nad korytarzem, którego właśnie wychodził. Szczególną uwagę zwracał na ściany, potencjalne inne wyjścia z jaskini oraz czy było możliwe żeby przejść po suficie razem z Xenomorphusem. Kolejną rzeczą na jaką zwrócił uwagę był przepływ powietrza. Czy jakiś w ogóle był, oraz w jakim kierunki powietrze się poruszało. Chciał w pierwszej kolejności wiedzieć, czy smok będzie miał szansę na wywęszenie jego oraz reszty mimowolnej drużyny.
Po kilku dłuższych chwilach spędzonych na zbieraniu informacji oraz planowaniu drogi odwrócił się plecami do smoka po czym spokojnie wrócił do reszty.
- Plan jest prosty. Idziemy powoli. przede wszystkim po cichu. Bez żadnego pośpiechu. Nie ruszacie się dopóki nie będziecie pewni, że następny krok nie wyda dźwięku. Krótkie kroki, uważajcie przy przenoszeniu wagi. Idziemy za tarczą, jeśli zacznie się budzić czekamy... może się do końca nie obudzi. w najgorszym wypadku zobaczymy jak dobra jest ta tarcza... Kiti pierwsza z tarczą, elf za mną, potem wy. - zakończył ustawiając kolejność w jakiej będą szli.
Oczywiście nie była ona przypadkowa. Jeśli smok zacząłby sie budzić Dirith zamierzał na początku spróbować przeczekać to krótkie przebudzenie sie. Jeśli by to nie pomogło... Ucieczka nie wchodziła w grę. Zamierzał najzwyczajniej w świecie podnieść Kiti oraz zacząć iść do przodu przygotowując sie na nadchodzący ogień. Dalej zamierzał przyjąć pierwsze zionięcie na tarczę po czym przeć dalej na przód pod osłoną dymu i ognia aby dotrzeć do wyjścia. Po dotarciu do wyjścia zamierzał spróbować ukryć się pod osłoną tarczy. W najlepszym wypadku elf dałby radę z podążyć za nimi, jednak ludzie w tej sytuacji byli bardziej mięsem armatnim. Jeśli przeżyliby dobrze, jeśli nie, mała strata. Jeśli nie daliby radę podążyć za nimi w ogniu, nic straconego. Jeśli jakimś cudem by przeżyli mogli stać sie bardzo przydatną dywersją dającą czas na przejście obok smokie kiedy ten byłby zajęty dobiciem ludzi.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline