Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2022, 15:50   #22
Rodryg
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Wieczorna wizyta rynku była też dobrą okazją do spieniężenia ich łupów, wyszła z tego niemała kwota. Sandru skomentował że też mogą to wykorzystać do ich podstępu bo taka ilość twardej gotówki zapewne uwiarygodni ich wizerunek potencjalnych partnerów biznesowych dla gildii.
Arabel wzięła Rubi do sklepu z modnymi, choć nie przesadnie ekstrawaganckimi sukniami…
- Dla mnie coś w fiolecie dla podkreślenia moich oczu, a dla ciebie Bello? - kunoichi wykonała elegancki półobrót.
- Lubię biel i błękit. A tobie pasuje też ładnie wymieszana czerń i biel! - rzekła pady uśmiechając się.

***

Główna hala Rimerunnerów była całkiem imponującym budynkiem w końcu miała reprezentować stowarzyszenie mające swoich reprezentantów w całym regionie. Solidne murowane ściany z dachem pokrytym gontem, wszystkie okna były zabezpieczone drewnianymi okiennicami z wprawionymi żelaznymi kratami. Główne wejście prowadziło do sporego pomieszczenia w którym znajdowała się długa drewniana lada odgrodzona kratami z niewielkimi okienkami do obsługi petentów. Po drugiej stronie na niewielkim podwyższeniu mogli ujrzeć kilku pracowników na stanowiskach do obsługi klientów, w głębi pomieszczenia mogli ujrzeć faktorów siedzących za biurkami pogrążonych w swojej pracy.
Sandru podszedł do lady pewnym krokiem zwracając na siebie uwagę pracownika który szybko go rozpoznał.
- Witam panie Vhiski, cóż was do nas sprowadza ?
- Witam, moim znajomi zastanawiali się nad inwestycją w Kalsgardzie i okolicach, więc oczywiście pomyślałem o waszej gildii. W końcu macie tutaj wiele owocnych inwestycji, nie tylko handlowych. Zapewne będziecie mogli coś zasugerować, prawda ?
Arabel była ubrana w długą srebrnoniebieską suknię, buty, ale nie szpilki, a włosy zapięła w warkocz.
- Znałam wojownika imieniem Gacek, który kumplował się z kotoczłekiem zwącym się Whiskey.
Hotarubi wykonała półpiruet na szpilkach, żeby jej fioletowa suknia efektownie się zakręciła, ale nie uszkodzić luźnego, małego koczka przy rozpuszczonych włosach. Otworzyła wachlar zanim oświadczyła.
- Naszego pana interesują interesy z państwem w Kalsgardzie.
Kenji miał na sobie swoją typową, zieloną szatę osoby posługującej się magią, która ładnie kontrastowała z jego długimi, krwistoczerownymi włosami. Nie miał żadnych bogatych ozdób - zawsze uznawał je za zbędne - ale miał przy sobie sakiewkę po brzegi wypełnioną złotymi monetami. Kiwnął znacząco osobie, z którą rozmawiał Sandru, póki co jednak nie zabierał głosu.

Kenji - Dyplomacja : 16+14=30 Sukces



Mężczyzna obserwował ich grupę jakby oceniał potencjalny interes z którym mogli tu przyjść i najwyraźniej stwierdził że jest on ponad jego kwalifikacjami.
- Zapraszam państwa na zaplecze do pokoju spotkań. Zaraz ktoś omówi z państwem potencjalne inwestycje. Dziękujemy panie Vhiski za polecenie naszej gildii!
Wycofał się nma chwile w głab pomieszczenia by rozmówić się z jednym ze swych przełożonych który obserwował sytuację kątem oka.
- No wypadliście dobrze teraz tylko przekonajcie faktora że trafił na świetny interes i zapewne uda nam się dowiedzieć o ostatnich sprawach gildii. - Sandru wydawał się zadowolony z tego obrotu spraw.
Wkrótce jeden z pracowników otworzył drzwi przy ladzie i zaprosił ich na zaplecze budynku za podwyższeniem, tutaj ujrzeli długi korytarz z kilkorgiem drzwi i schodami na górne piętro. Znaleźli się w małym lecz wygodnie urządzonym pomieszczeniu z małym kominkiem w rogu, stołem wraz z krzesłami i poczęstunkiem a na jednej ze ścian znajdowała się mapa całego regionu zapewne by przedstawiać potencjalnym klientom zasięg inwestycji gildii. Wkrótce do pomieszczenia wszedł jeden z faktorów, sugerując się jego ubiorem mogli zgadywać że był jednym z przedstawicieli średniego szczebla. Widząc ich szybko ukłonił się w tradycyjny Tiański sposób i pozdrowił ich następującymi słowami:
- Witam szanownych gości, w czym Rimerunerowie mogą pomóc. Słyszałem że są państwo zainteresowani inwestycją w jedno z naszych przedsięwzięć.
Arabel starała się wyglądać jak głupia panienka, aby nie wzbudzać podejrzeń.
-[¡] Panie Kenji, pytanie do Pana. [/i] - oświadczyła Hotarubi starając się wypaść równie elegancko co usłużnie.
Kenji kiwnął z elegancją głową Rubi, po czym spojrzał na swojego rozmówcę - Owszem, jesteśmy zainteresowani inwestycją. O ile rozmowy pójdą po naszej myśli i zakładając, że wszyscy będziemy zadowoleni, zamierzamy zasilić Państwa gildię zastrzykiem gotówki. Jestem dosyć majętnym człowiekiem i może pan być pewny, że o ile spełnią Państwo pokładane nadzieje, to cena nie gra roli… - zawiesił głos, oczekując na pozytywną reakcję.

Dyplomacja 11+14 +3 +2 +2 = 32



Faktor wyraźnie próbował ocenić z jak poważnym inwestorem ma do czynienia, lekki uśmiech zdradzał że chyba udało im się wywrzeć wystarczająco dobre wrażenie.
- [i] Proszę się częstować zaraz przedstawię państwu nasze najlepsze inwestycje. Być może któraś z nich będzie odpowiednia do Pana zainteresowań. Oczywiście szczegóły inwestycji będzie trzeba omówić przy kolejnym spotkaniu z udziałem członków rady i Pani Silverskorr.
Wskazał na stół z poczęstunkiem po czym podszedł do mapy regionu przygotowując się do zaprezentowania najbardziej lukratywnych lub obiecujących inwestycji w regionie. Mężczyzna z niemałym entuzjazmem opowiadał o różnych najnowszych pomysłach na nowe szlaki, mogli się na przykład dowiedzieć że zakontraktowanie wszystkich przewodników w mieście poza sezonem było właśnie pomysłem ich gildii dość chętnie przyjętym także przez ich konkurencję. Faktor znał się na tutejszym rynku i zapewne gdyby byli naprawdę zainteresowani rozkręceniem biznesu w tym rejonie wiele plotek i informacji o tutejszych planach różnych gildii i najbardziej lukratywnych szlakach handlowych jednak w końcu doszedł do informacji która mogła wydać się tym czego szukali.
- ... oczywiście dla naszych najbliższych zaufanych inwestorów mamy też specjalne okazję. Może nie powinienem wspominać ale widzę że jest pan kimś kogo pani Silverskorr mogłaby polubić jako partnera w interesach. Już od paru lat prowadzi w imieniu gildii inwestycję związaną z odnowieniem twierdzy Ravenscrag, choć szczegóły są tylko znane jej najbliższym współpracownikom. Być może i panu udało by się do nich dołączyć, jestem pewien że ten projekt zmieni oblicze całego regionu.
- Być może… - przyznał Kenji z namysłem - Rozumiem, że to dosyć tajne, ale mógłby mi pan zdradzić coś więcej? - spytał z udawanym spokojem. Musiał bardzo się postarać, by nie wyjść na zbyt zainteresowanego, ale czuł, że każda informacja w tym temacie może być na wagę złota.
- I lepiej zwięźle. Mistrz Kenji jest człowiekiem zbyt zajętym, żeby analizować jakieś górnolotne metafory - dla lepszego efektu Hotarubi użyła wachlarza. Spróbowała wypatrzeć czegoś co mogłoby się okazać istotne w pomieszczeniu.
- Ależ oczywiście, parę lat temu pani Silverskorr odkupiła od Snorriego Kamienneoko twierdzę położoną na południe od Kalsgardu pomiędzy tamtejszymi turniami. To około dwa dni drogi stąd w pobliżu lasu Grugnir. - Mężczyzna wskazał na formację skalną zlokalizowana na mapie regionu, następne kontynuował.
- Nazwa wiąże się z krukami które gnieżdżą się w tym regionie, droga do twierdzy jest trochę zdradziecka mokradła. No i z tego co słyszałem bardzo stroma ścieżka do samej twierdzy. Dobra pozycja obronna choć trochę nie po drodze, szefowa od samego początku inwestuje dość znaczne kwoty w Ravenscrag, niektórzy zgadują, że chce tam ustanowić nowy szlak który będzie strzeżony. Chodzą słuchy że ostatnio zaprosiła pewnego kupca z rzecznych królestw, by679 odwiedził twierdzę więc musi być już na ukończeniu. Choć niektórzy członkowie rady twierdzili, że trwa to długo, a nie przedstawiła nic co tłumaczyłoby takie wydatki, miny zrzedną tym co myślą, że to niewypał.
- Bardzo ptasia nazwa, aż do przesady. - Arabel zaśmiała się nerwowo przypominając sobie poprzednią twierdzę z krukoludźmi - Czy twierdza ie ma aby mrocznej historii. Czytałam o twierdzy Ravenerie, gdzie mieszka czarodziejka nosząca naszyjnik z nawleczonymi oczami.
- Czy mam rozumieć, że wcześniejsza opinia pani Silverskorr była nadwątlona, że tak zareagowano na potencjalną porażkę, czy wręcz przeciwnie? - spytała Hotarubi.
- Zapewne jakieś historie o niej krążą zważając na wiek i lokalizację, ale nic czym należałoby się martwić. - Mężczyzna zapewnił lecz słysząc pytanie Hotarubi szybko pobladł zdając sobie sprawę jak jego komentarz mógł zabrzmieć i zaważyć na potencjalnej inwestycji.
- A-Ależ skąd, po prostu niektórzy inwestorzy oczekiwali doraźnych rezultatów jak Pan Haggersly, argumentował, że inwestycja trwa już jakiś czas, lecz nie ma żadnych konkretnych informacji i rezultatów. Pani Silverskorr bez problemu uspokoiła te obawy podczas spotkania zarządu więc oczywiste jest, że wkrótce sfinalizuje projekt.
- Czy cokolwiek wiadomo o tamtym “rzecznym kupcu”, że pan Haggersly tak zareagował? - dopytywała się kunoichi. Może ten człowiek mógł okazać się istotny.
- Ah, nie spotkanie zarządu było ponad miesiąc temu. Kupiec pojawił się dopiero tydzień, dwa później w zeszłym tygodniu zaś został zaproszony tam by omówić interesy. To było pewne zaskoczenie ale wszyscy odebrali to jako sygnał, że inwestycja ma się ku końcowi. Niestety nie mogę zdradzić więcej, rozumieją państwo szanujemy prywatność naszych klientów.
- Oj naprawdę, to takie smutne… - Arabel zatrzepotała rzęsami - Mógłby pan więcej opowiedzieć?
Kenji dalej milczał przez ten czas, po części dlatego, że myślał intensywnie ,a także z tego powodu, iż wierzył w kobiece uroki swoich towarzyszek. Może pociągną ich rozmówcę za język tak, jak on nie byłby w stanie?
- A ten “rzeczny kupiec” Jakoś nie padło jego nazwisko. Mam nadzieję, że to ze względu na dyskrecję, a nie że nikt go nie spotkał. To by wskazywało, że był wymysłem? - zauważyła Hotarubi.
- Co za niedorzeczność, Pan Medveyed jest szanowanym producentem i sprzedawcą odzieży. - Odparł faktor poirytowany sugestią jakoby miała to być gra pozorów, niestety wyglądało na to że dopytywanie o klientów nie było mile widziane - jego ton był już bardziej oschły.
- Czy szanowni państwo mają jeszcze jakieś pytania ?
- Żadnych pytań. - odparł Kenji - Chciałbym też przeprosić za moją towarzyszkę, jest bardzo dobra w tym, co robi, ale trochę… nieobyta w świecie. - rzekł, po czym wstał - Jestem bardzo zainteresowany inwestycją i w przyszłości z pewnością odbędziemy więcej spotkań w tym temacie. Dzisiaj jednak myślę, że wyczerpaliśmy temat do rozmów. Zaliczkę proszę zachować. - potrząsnął złotem, po czym położył je na stole - My już chyba będziemy się zbierać, uważam. Do zobaczenia wkrótce, myślę. - uśmiechnął się przyjaźnie i wyciągnął rękę, by uścisnąć dłoń rozmówcy na do widzenia.
- Pan Kenji jest bardzo zajętym człowiekiem. - oświadczyła Hotarubi po ukłonie. Po czym zamaszyście otworzyła wachlarz dla efektowniejszego wyjścia.Wychodząc próbowała jeszcze coś wyczytać z twarzy faktora. A przynajmniej zmrozić go wzrokiem jako osoba bardzo ważna i zajęta.
Arabel wyszła, starając się pozorować seksowny chód na tyle, na ile potrafiła.
- Nie rozumiem facetów. Jak miła i ładna dziewczyna trzepocze rzęsami, to powinno podziałać. Na mnie by podziałało. Jak myślisz rubi, co ja robię źle?
Faktor dość chętnie uścisnął dłoń Kenjiego a jeszcze chętniej mieszek z zaliczką.
- Ależ oczywiście liczę że na kolejnym spotkaniu będzie możliwe podanie państwu więcej szczegółów. Proszę o mnie pamiętać podczas kolejnej wizyty.
Mężczyzna skłonił się lekko na pożegnanie odchodzących.

Droga powrotna minęła raczej spokojnie wyglądało na to że był to czas na zaplanowanie kolejnego ruchu więc po przebraniu się nadszedł czas na kolejne spotkanie.
- Rzeczywiście brzmi dość osobliwie, chyba czas na wycieczkę poza miasto co ? - zaczęła Ameiko.
- To by nawet pasowało… spora inwestycja poza miastem opisywana jako tajny projekt ? Ciekawe ile pieniędzy tym sposobem wyprowadzili z gildii. - Jej pół siostra zaczęła się zastanawiać nad kilkoma możliwościami.
- Wpierw trzeba dokładniej zlokalizować gdzie to jest, nie wiem czy stara twierdza będzie naniesiona na mapę okolicy. - Shalelu zastanowiła się przez chwilę oglądając mapy, zwłaszcza region w którym Ravenscrag miało się znajdować.
- Hmm rzeczywiście jest tu jeden stary rzadko uczęszczany szlak… wątpię jednak by podejście należało do łatwych. W końcu to było zbudowane jako twierdza obronna z tego co mówiliście.
- Czy macie pomysł kogo pytać o ustalenie położenia tej twierdzy? Jakkolwiek jak brzmi jak miejsce którego nikt przy zdrowych zmysłach nie chce odwiedzać. - spytała Hotarubi, - Chociaż i tak to brzmi jak rzecz najłatwiejsza do ustalenia.
- Wydaje mi się, że traperzy będą niezłym źródłem wiedzy - rzekła Arabel.
- Zawsze mogę zasięgnąć języka, nie wiem jednak czyjego odkładnie - przyznał Kenji - Myślę też, że należy być z tym dosyć ostrożnym. W sumie tylko cudem uniknęliśmy wielkiej wpadki… -spojrzał przelotnie w stronę Arabell.
 

Ostatnio edytowane przez Rodryg : 09-10-2022 o 16:07.
Rodryg jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem