Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2022, 20:35   #179
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Zdumiony przemyśleniami podopiecznej krasnolud zalecił, by ograniczyć palenie świec do minimum, a najlepiej w ogóle ich nie używać. Światło księżyca przebijające się przez szpary w wzmocnionych deskami okiennicach było komfortowe dla brodacza, choć raczej niewystarczające dla ludzi. Jako zalecenia na kolejny dzień polecił, by służba zakupiła zapas nowych świec w innym, niż zazwyczaj miejscu, a najlepiej, by zaopatrzono się w kilka latarni z osłonami i regulowaną długością knota oraz zapas oleju na kilka dni. Zrobienie czegoś niestandardowego powinno zabezpieczyć ich trójkę przed knowaniem ich głównego konkurenta do spadku. Do tego żywność i napoje pozyskane w możliwie bezpieczny sposób (zalakowane szyjki butelek, zaszpuntowane antałki, w pełni zawoskowane gomółki sera, suchary, suszone mięso i owoce czy orzechy).

Albo całe te przygotowania zaskoczyły Marcusa, albo nie próbował niczego tej nocy. Rano poznali przeciwnika - według Eleny Ludwik był na tyle honorowy, że nie będzie stosował nieczystych zagrań. Z jednej strony dobrze, z drugiej - musiał być całkiem pewny swoich umiejętności, aby polegać wyłącznie na nich. Honorowe podejście do pojedynku pozwoliło Detlefowi skupić się na walce i doborze oręża, co nieco ułatwiła prośba adwersarza - obuchy.

Detlef wybrał zatem swój młot - porządną robotę dawich z pewnego miasta złupionego przez Granicznych podczas rejzy. I to mimo całkiem udanej obrony (przynajmniej zdaniem niektórych) dowodzonej przez grupkę przymusowych ochotników z nulneńskiego zaciągu. Broń oszczędna w stylistyce, jednak świetnie wyważona i wykonana z najlepszych materiałów. Świetnie uzupełniała się z pancerzem i tarczą, jednak te nie były dozwolone w czasie pojedynków o schedę Toppenheimerów. Niedorzeczne zasady z punktu widzenia brodacza.

Ludwik miał być mistrzem obrony - brak tarczy zapewne będzie rekompensował zwinnością i zasłonami. Skoro jego ulubioną taktyką było zmęczenie przeciwnika nieskutecznymi atakami i wyczekanie na okazję do kontry, to właśnie tego Detlef musiał się wystrzegać. Może był doświadczonym pojedynkowiczem i cechował się cierpliwością, ale z pewnością nie miał jej tyle co dawi. Thorvaldsson zamierzał uderzać powściągliwie, właściwie bardziej markować ciosy niż je wyprowadzać, by skłonić przeciwnika do przejścia do ataku. Sparować cios lub zejść z jego linii i wyprowadzić swoje uderzenie gdy Ludwik się odsłoni. Brodacz liczył, że jego przeciwnik nie będzie mistrzem i w obronie i w ataku - oby się nie mylił...
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline