Epigobleusz przymulił na chwilę myślomc o najnowszym konstrukcie. - Snotleka! - krzyknom tryumfalnie i pobiegł w stronem dużego koła. Wiedział co to… To koło nowego tarana, który stworzy z tego koła. Wpierw rozejrzał się czy nie powinien czegoś tym kołem naostrzyć i czy może nie ma coś ciekawszego niż to koło. Jakby spojrzał na coś ciekawego to przecie taran zaczeka. A jak nie to koło trza obrócić, a do stojaka z jednej strony domontować jakie ostre rzeczy, a z drugiej coś żeby prowadzić, a najlepiej, żeby można którymś zwierzęciem popchnomć z rozpędu na wroga.