Ponieważ Tanyr nie miał problemu z obsługą magicznych przedmiotów, bez wysiłku ustawił wcześniej komunikator tak, aby przesyłał głos tylko w jedną stronę. Było to dość logiczne posunięcie. W ten sposób słyszeli co się działo w łaźni, a sami mogli się naradzić, bez ryzyka że zostaną usłyszeni po drugiej stronie.
- Zdaje mi się, czy wampirzyca rządziła ninja od dluższego czasu i tak naprawdę nie mamy pojęcia kto jest podstawiony? Nawet goście przybytku mogą być podstawieni. Na burze i gromy, niewesoło. - Rzucił krasnolud gniewnie. Potomkini cesarza mogła przecież faktycznie rządzić a jedynie zachowywać pozory.
- Mam niestety wrażenie, że masz rację - powiedział Tanyr. - Dość trudno odróżnić oryginał od podróbki, czyli kogoś podstawionego.
- Szkoda. - Powiedział August mierząc się z trudną decyzją. Każdego tutaj musieli podejrzewać o współpracę z nieumarłą. Wiedzieli już, że głównym źródłem problemu jest wampirza księżniczka, ale nie znał jeszcze imienia lisza, a tego też potrzebowali, żeby zażegnać najbliższe źródło wojny. - Niech Amira ma nas w swojej opiece.
- Nie sądzę aby podstawiali ludzi z łaźni. Te maski to unikaty i mają być przeznaczone dla dworów królewskich. Sami wiemy najlepiej, ile trudu włożyli w ich transport - powiedział Zevran.
- A każdy mający być podstawiony na miejsce króla, musi być niezwykle lojalny wobec swojego zwierzchnika. Taka lojalność jest równie cenna jak sama maska. Zastanawiam się ilu takich ludzi mogą mieć? - zauważyła Enola.
Obie te uwagi miały sens.
- Możemy wejść do łaźni udając klientów i zobaczyć - powiedziała po chwili Enola, odpowiadając jak gdyby na swoje pytanie.
- Podali pierwsze hasło, możemy wejść i zadać własne pytania - zauważył Zevran.
- Pierwszym pytaniem powinno być, czemu w ogóle zdecydowali się współpracować z wampirzycą i nekromantami. - August zaczynał podważać istnienie zdrowego rozsądku wśród tutejszego dworu.
- Głupota? Chęć zysku? Szantaż? Nienawiść? Różne są możliwości - powiedział Tanyr.
- Powiedziałbym nienawiść. I zemsta, za podstępną przemianę księżniczki w wampira - dodał Zevran.
- Z tego co rozumiem, to księżniczka-wampir potrafi zrobić te maski - powiedziała Enola. - A z nakromantami tylko udają współpracę, aby wspólnie wywołać wojnę podczas której chcą ich zdradzić i oskarżyć o jej wywołanie... Czy coś pomieszałam? - powiedziała, rozglądając się po twarzach zgromadzonych.
- Tak. Chcą wywołać trzecią wojnę nekromancką, aby ich unicestwić. Przynajmniej tak twierdzi. Cel mi się podoba, ale metoda pozostawia wiele do życzenia - powiedział Zevran.
Gdy bohaterowie na zewnątrz tak debatowali, przez komunikator dochodziły dalsze części rozmowy Kaelona z Tagawą. Oczywistym było, że nic z tej rozmowy nie wynika, poza tym że śnieżny elf stara się zyskać na czasie. Ale nie mieli go za dużo.
- Nie ma czasu, trzeba wejść głównym wejściem i to zakończyć. Pamiętajcie, że oni mówią lekkim tonem o zamachu stanu, podmienianiu królów i księżniczek. Księżniczka co prawda może została przemieniona w wampira, ale ta jej zemsta dotknie zbyt wielu ludzi i dynastii, a nigdy nie będą mieli pewności, czy zniszczyli wszystkich nekromantów czy nieumarłych. Sama księżniczka musiałaby popełnić samobójstwo na koniec. - Wycedził August niemalże przez zęby.
- Chodźmy więc... - zgodził się Tanyr. - Wchodzimy tam i co dalej? Zaczynamy rozmawiać, czy od razu każemy im się oddać w ręce sprawiedliwości? Znaczy w nasze... i dopiero wtedy będziemy wypytywać o szczegóły?
- Tak, tak, tak, jak to powiedziała księżna, bez zbędnego zabijania, a najlepiej bez zabijania w ogóle. - Westchnął August.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |