Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2022, 21:32   #54
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Przed spotkaniem z kompanami Daniel złożył jeszcze króciutką wizytę u sióstr - Chrisi i Lucy - by sprawdzić, czy u nich wszystko w porządku.
Odwiedziny zaowocowały propozycją wspólnego lunchu. Kolidowało to nieco z innymi planami Daniela, ale w końcu umówili się na późny lunch. Zwalenie opóźnienia na prowadzone śledztwo spotkało się ze zrozumieniem... i z wymuszeniem obietnicy, iż złożona zostanie dokładna z tegoż śledztwa relacja.

W jadalni Daniel znalazł się niemal jednocześnie z Sarah. W przeciwieństwie do pozostałych apetytu nie stracił. Parę trupów w swym życiu już widział, na dodatek te kobiety były dla niego kimś całkowicie obcym. Ale nie chciał się zbytnio wyróżniać "z tłumu", poza tym miał w planach powtórkę posiłku, więc ograniczył się do kawałka ryby z frytkami, a do tego wziął kawę.

Gdy wreszcie wszyscy się zebrali, można było wymienić się dokonanymi odkryciami.
Relację z oględzin zwłok pozostawił w rękach (czy raczej ustach) lekarki, sam zajął się omówieniem tego, co związane było z bronią i bombami.
- Zakonnice-terrorystki obwiesiły się niemieckimi granatami trzonkowymi - powiedział. - Żadnych skomplikowanych zapalników, wystarczyło wyciągnąć zawleczkę, a efekt wszyscy widzieliśmy.
Miał nadzieję, że przypominając o scenie wybuchu nie zepsuł nikomu apetytu.
- Broń miały z różnych stron świata - kontynuował relację. - Do tego szwajcarskie pistolety maszynowe typu SIG model 1920, belgijskie pistolety Browninga i noże sprężynowe, godne ulicznych gangów. Nie sposób dojść do tego, skąd to miały, ani skąd pochodziły.
Trudno było sądzić, by były to porzucone kochanki księcia Wilhelma, ale tej kwestii wolał nie poruszać.
- Trzeba by się dowiedzieć, który marynarz je przepuścił - nawiązał do wypowiedzi lekarki. - Ale pewnie miały bilet, ukradziony lub podrobiony.

Planów,jeśli chodziło o dalsze śledztwo, nie miał. Miał zamiar zjeść drugi lunch, w innym gronie. A później - to zależało do okoliczności.
 
Kerm jest offline