Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2022, 09:13   #50
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Czworo załogi i pies weszli do łaźni. Pierwsze pomieszczenie było przedsionkiem gdzie witano gości i szatnią. Spora ilość szafek stała pod niemal każdą ścianą. W rogu pokoju były skromne boksy umożliwiające dyskretne przebranie się, zaś na przeciwko od wejścia stało biurko, za którym stał zarządzający łaźnią mężczyzna.
Z pomieszczenia w którym byli można było przejść do trzech kolejnych. Drzwi po lewej stronie u góry oznaczone były symbolem fontanny, oraz niżej trzema symbolami męskości: trójkątem, ludzikiem o szerokich barkach i mieczem. Drzwi po prawej również oznaczono fontanną u góry, ale one miały niżej symbole kobiece: okrąg, ludzika w spódnicy i kwiat.
Na drzwiach naprzeciwko, widniała oficjalnie wyglądająca notatka:

Główna sala basenowa wynajęta
prywatnym użytkownikom.
Dostępne tylko małe baseny i sauna.
Wstęp za 1/4 ceny.

- Witamy w łaźni miejskiej - przywitał ich mężczyzna zza biurka. - Główna sala została wynajęta, ale z uwagi na to wstęp kosztuje tylko pięć miedziaków. Prysznice tradycyjnie tylko dwa. - powiedział od razu.
- Może skorzystamy z sauny...? - Tanyr zwrócił się niezbyt głośno do Enoli. Nie z nadzieją, że ta się zgodzi, ale raczej by dać pozostałym czas na podjęcie decyzji, co robić dalej.
- Sauny, nie próbowałam od dzieciństwa - zastanowiła się Enola. - Kąpiel w mleku i błotną to znam, ale... - kobieta nie była pewna, czy mogą sobie pozwolić na czasochłonne luksusy.
- Później, przyszliśmy na spotkanie. Musimy tam wejść i zatrzymać to szaleństwo. - Rzucił cicho August.
- Tak. Nie będziemy się kąpać. Prowadzimy śledztwo na zlecenie króla Fredinanda - Zevran dość oficjalnym głosem zwrócił się do pracownika łaźni. - Musimy poważnie porozmawiać z wynajmującymi łaźnię, niewykluczone że poleje się krew - dodał już ciszej.

Mitch nie był pewny co zrobić w tak niezwykłej sytuacji, ale okazanie mu dokumentu wystawionego przez Parę Królewską rozwiało jego wątpliwości. Chwycił leżący na biurku skromny pęk kluczy i ruszył w stronę drzwi. Te zamknięte były jednak tylko na klamkę.
 
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem