Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-10-2022, 12:59   #166
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację


Egde Allcax szybkim ruchem ręki, korzystając z elementu zaskoczenia wyjął komlink z ucha Vintorri. Ta spojrzała na niego zabójczym wzrokiem, ale zawahała się. Oboje wiedzieli, że mogłaby zabić go tu i teraz, rozpłatać maczetą w pół. Jednak coś w oczach mężczyzny sprawiło, że mimowolnie mu uwierzyła. Dodatkowo za drzwi rozległ się głośny płacz i jej matczyne instynkty wzięły górę. Zza murów głównego budynku w którym byli rozlegały się głośne, szybkie strzały działek przeciwlotniczych, huk silników startowych M-Wingów i salwy atakujące naziemnie piratów z TIE.

- Zapomnij o zabawie w herszta piratów - powiedział, machając przed jej twarzą dłonią, w której trzymał "zdobytą" słuchawkę. - Bierz małego i wiejemy. Twoi ludzie długo nie wytrzymają, ale mogą dać nam trochę potrzebnego czasu.

-Jeśli nie ty to kto mnie wyśledził?- powiedziała rzeczowo.

-Skoro mnie zabrało zabrało to dwa tygodnie, to lepsi tropiciele mogli zrobić to od wieków. Niekoniecznie uważałaś atakując transporty Porządku. Zwiewajmy z dzieciakiem, musisz zapewnić mu jakieś normalne życie. Egzystencja w bazie piratów raczej nie da mu zdrowego startu w dorosłość.

Słowa weterana były rzeczowe, tak, iż Grace przyjęła je z akceptacją. Otworzyła drzwi bawialni i szybko podbiegła do swojego dziecka. Mały Hugo Vintorri płakał i bardzo się bał. Piratka przytuliła syna do piersi i zaczęła głaskać jego kędzierdziawą głowę. Rozmawiali jakąś chwilę a matka mówiła mu same dobre rzeczy, podczas, gdy Egde stał w progu. Chłopiec złapał rękę mamy i ruszył do mężczyzny.

- Na tyłach budynku mam stare motory. Mam statek ewakuacyjny schowany kilka klików od bazy.


Wtem rozległy się serie strzałów, które zdecydowanie dochodziły z wnętrza centrum dowodzenia, dało się słyszeć obcą mowę, krzyki agonii i przerażający szelest zniekształconej mowy z hełmów szturmowców uderzeniowych. Byli blisko, a bitwa powietrza straciła nieco na dynamicę. To oznaczało, że maruderzy przegrywali. Spowolnieni nieco przez chłopca ruszyli w znane dobrze kobiecie korytarze, zbiegali schodami na tyły budynku.

-To tu, to te drzwi. Na zewnątrz.

Wtedy Allcax usłyszał wystrzał, a uderzenie przekręciło go na ziemię, upadł. Pulsująca fala bólu rozeszła się od prawej łopatki, potężna supernova pieczenia, jak tysiąc dzikich, tańczących, rozgrzanych do białości igieł, zaczęła zżerać tkankę ciała na plecach. Próbował się zebrać w sobie, nie był to pierwszy raz, kiedy dostał blast. Z oddali, przytłumione przez cierpienie dochodziły go słowa z hełmów.


-Grace Vintorii, przybyliśmy zabrać Cię do ojca, nie stawiaj oporu.

-Dobrze... hugo zamknij oczy- odparła, a po niecałej sekundzie dało usłyszeć się dwa potężne, wysokie strzały. Kobieta podała mu dłoń.- Nic Ci nie jest?

Allcax wstał zamroczony i spojrzał na miejsce śmierci dwóch szturmowców, dostali czysty strzał w głowę. Zza roztopionego plastoidu wystawała zwęglona tkanka i fragmenty czaszki. Otworzyli drzwi, najemnik zobaczył, że za budynkiem stoją dwa zmodyfikowane motory grawitacyjne. Miały na sobie sakwy, śpiwory i namioty. Ewidentnie przygotowano je na taką okazję. Wtem Egde odkrył, że jego prawa ręka drętwieje i choć starał się ze wszystkich sił, nie mógł ją ruszyć. Gdyby nie adrenalina buzująca w żyłach poczułby przerażenie.


-Wszystko w porządku? Wsiadaj. Tylko odblokuje dostęp.

Grace włożyła słupek aktywujący do portu i po chwili dwa ścigacze buczały dużą mocą. Z oddali bitwa przycichła. Egde myślał jak będzie kierował jedną ręką, i jak zamierzają uciec przed TIE, na otwartym płaskowyżu.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 13-10-2022 o 13:08.
Pinn jest offline