Steinwald, okolice strumienia
Odnalezieni w gęstwinie kompanie wprowadzili Gretę w szczegóły dramatu, jaki rozegrał się całkiem niedawno na polanie. Słysząc opowieść o dziwacznych mieszańcach wilków z dzikami zdolnych zabić pumę i na dodatek ewidentnie mięsożernych łowczyni poczuła mało przyjemny dreszczyk niepokoju. Nigdy wcześniej nie natrafiła wokół Walbecku na podobne stworzenia, nigdy nawet o czymś takim nie słyszała z ust odwiedzających jej ojczyma i przybranych braci myśliwych. Przygryzając w zamyśleniu usta obejrzała najpierw zabitą pumę i szczątki jej młodych, później zaś padłego w boju cudacznego drapieżnika.
Obejrzała go bardzo uważnie, starając się zapamiętać każdy detal wyglądu i odkryć w aparycji tego nieznanego stworzenia coś, co mogło się kojarzyć z nienaturalnym pochodzeniem. Sigmaryccy kaznodzieje nie bez powodu nauczali w miastach o zgubnych wpływach Mrocznych Potęg, o bluźnierczej esencji zła sączącej się z nocnych przestworzy, kiedy królował na nich przeklęty księżyc. Podszepty Ciemności zagrażały nie tylko rozumnym śmiertelnikom, ich straszliwa moc potrafiła wszak wypaczać i wynaturzać zwierzęta i rośliny, a czasami nawet skały! Choć Greta mimowolnie obawiała się nawet w myślach sięgać po pewne słowo, wiedziała z grubsza, co oznaczały terminy mutacje i mutanty.
Zadrżała ponownie, kiedy wyobraziła sobie, że wilkodzik jest niczym innym jak najprawdziwszym pomiotem Chaosu zesłanym do Imperium z piekielnych czeluści po to, by zabijać i kaleczyć, kusić i wodzić na pokuszenie i mutować!
- Lepiej będzie jak nikt nie spróbuje tego jeść - powiedziała trącając truchło znalezionym w krzakach wielkim kijem - Nie wiadomo, czy nie jest zatrute. Widzieliście już kiedyś podobnego stwora? Pani elfko, zacny krasnoludzie? Wyście w świecie bywali, wiele podróżujecie. Cóż to może być podle was?
- To może wiedzieć ten psi syn, który się za nami skradał - sarknęła Uta przypominając wszystkim, że przykuwający spojrzenie wilkodzik nie był jedyną niespodzianką kryjącą się w górskich ostępach - Może to jego ogary?
Słysząc sugestię łowczyni nagród Greta odstąpiła od rzekomego pomiotu Chaosu i zaczęła rozglądać się z wielką podejrzliwością wokół siebie.
- Najlepiej wracajmy od razu do obozowiska - zaproponowała - W kupie raźniej i bezpieczniej.