Jak się okazało, Yuri nie był pierwszą osobą, która miała wątpliwą przyjemność spotkania się z goblinami, które i w innych dziedzinach życia dały się we znaki mieszkańcom Starej Dąbrowy. I to na tyle, że postanowili zrobić zrzutkę i wynająć przyjezdnych, którzy pomogą w pozbyciu się problemu.
Dwadzieścia sztuk złota na głowę nie było kwotą mogącą wywołać zawrót głowy, ale nie wypadało odrzucać takiej propozycji. Przynajmniej zdaniem Ahearna.
- Przydałby się nam ktoś, kto zna okolicę - powiedział. - Przynajmniej na pierwszym etapie naszych działań przeciwko goblinom.