Robert siła: 5+1-1 (ujemny modyfikator za wagę Wiśni) = 5. Całkowity sukces.
Tumak ruszył biegiem w kierunku pola pszenicy z planem zorganizowania zasadzki na policjantów, natomiast Roxy ukryła się w piwniczce licząc na swoje szczęście.
Robert niosący dziadka był już prawie przy falującym łanie zboża, w którym czaił się Tumak, gdy z okna wyskoczył Ryży.
Łobuz wiedział, że nie ma szans dobiec niezauważony do pszenicy, więc od razu skierował się do piwniczki, w której ku swojemu zdziwieniu zastał Roxy i różne ciekawe narzędzia. Chwilę po tym do okna dopadło dwóch mundurowych. - Tam są! - krzyknął jeden z nich wskazując palcem Dunia – Wilkosza, który wraz z niesionym przez siebie Wiśnią znikał właśnie w zbożu. Policjanci cofnęli się w głąb pokoju. Po dłuższej chwili wybiegli na łąkę furtką, odgradzającą ją od podwórka. Zaraz po tym obserwujący rozwój wypadków Tumak ujrzał światła radiowozu jadącego w ich stronę pomiędzy gospodarstwem, a jeziorkiem.
- Policja! Wyjdźcie z rękami w górze – odezwał się głośnik umieszczony zaraz przy sygnale świetlnym radiowozu. Policjantów musiało być co najmniej trzech. Jeśli nie są skończonymi kretynami to zapewne wezwali też jakieś posiłki.
Piwniczka, w której siedzieli Roxy i Ryży została przez stróżów prawa zupełnie zignorowana.
Roxy szczęście 6+2=8 krytyczny sukces. Roxy znalazła narzędzia, które zauważył też Ryży.
Obydwoje obserwowali z ukrycia rozwój sytuacji. Widzieli jak dwaj policjanci mijają budynek i biegną w kierunku łanu pszenicy. Wyglądało na to, że w dłoniach mają pistolety.
- Bierz siekierę i lecimy rozjebać skurwysynom łby. Nie spodziewają się nas! – zakomenderował rudzielec i nie czekając na odpowiedź Królowej wybiegł z piwniczki „na pełnej kurwie”, w dłoni ściskając pokaźny młot.
Tymczasem Robert posadził Wiśnię na ziemi i skulony odwrócił się w stronę pościgu. Razem z Tumakiem i Wiśnią ujrzeli trzy biegnące w ich stronę postacie i światła radiowozu.