Wątek: Izamal
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2007, 09:34   #25
nonickname
 
nonickname's Avatar
 
Reputacja: 1 nonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputację
abishai co do wełny. Aztekowie nosili wełniane koszule w dżungli. Był to podstawowy pancerz wojowników Azteckich. Może to brzmi niedorzecznie, ale tak było. Zakładali je zapewne oczywiście tylko na bitwę, nie nosili cały czas.

Społeczeństwo społeczeństwem, ale ważny jest tutaj ustrój. Pierwotne społeczeństwa rządzone były przez Tyranów. Montezuma był w swoim państwie prawie równy bogom. Decydował o życiu i śmierci każdego. Dlaczego osoby, które uciekają miałyby rezygnować z bezpiecznego i wygodnego życia w mieście na rzecz rozpaczliwej walki o przetrwanie w dżungli? Niech będą to osoby skrzywdzone przez system. Niech system będzie totalitarny. Niech całkowicie kontroluje życie każdej jednostki. Dlaczego kapłan chce uciekać? Może przeżywać kryzys wiary. Nie widzi sensu składania krwawych ofiar. Szlachcic? Może zajęto jego majątek. Wie, że czymś się naraził i jego życie jest zagrożone. Kwestią czasu jest, aż siepacze zapukają do jego drzwi. Niewolnik? Proste, chce być po prostu wolny.

Ale czy gra jest warta świeczki? Czy nie zginą łatwo w dżungli? Nie. Bo jest ruch oporu. Jest pewna grupa społeczna, która pomaga tym, którzy chcą uciec. Oczywiście zwykli mieszkańcy nie wiedzą nic o tym ruchu. Ani o mieście rebeliantów ukrytym w dżungli. O mieście które jest ziemią obiecaną uciekinierów. Ich celem.

Warto przypomnieć sobie historie ucieczek ludności z czasów realnego socjalizmu w Polsce. Tam ramię w ramię uciekali przedstawiciele różnych klas społecznych. Bo chodzi o współpracę. Szlachcic nie ma znajomości wśród żebraków, którzy znają kanały miejskie, które mogą okazać się drogą ucieczki. Ale biedak ma takie znajomości. Szlachcic załatwi złoto na łapówkę, a mieszczanin ma dobre dojście do kupca, który może zorganizować sprzęt potrzebny do wykarczowania dżungli gdy już znajdą się na zewnątrz. Niech przygotowania trwają dość długo, nie można tego zrobić na hurra! Niech rozgrywka przypomina ucieczkę z więzienia. Jak w "Skazanym na śmierć".
Niech to będzie gra o przezwyciężaniu wrogości między niewolnikiem, a przedstawicielem klasy ciemiężycieli - szlachcicem. W imię wyższego celu - wolności. Czy niewolnik zostawi szlachcica na pastwę ścigającego ich patrolu? To piękna zemsta, ale szlachcic może okazać się jeszcze potrzebny? Zaryzykować? DYLEMATY to jest to. No i emocje związane z planowaniem, przygotowaniem i realizacją akcji. Czyli Grande Final - ucieczka.
 
__________________
Arkham Radio

Ostatnio edytowane przez nonickname : 16-09-2007 o 17:02.
nonickname jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem